Nie znosi polskich seriali!
Choć Piotr Grabowski sam występuje w dwóch popularnych produkcjach: "M jak miłość" i "Życiu nad rozlewiskiem", nie wypowiada się przychylnie na temat polskich seriali. Przyznał ostatnio, że rodzime kino go nudzi, a na ekranie wciąż przewijają się ci sami aktorzy.
- Nie za bardzo mnie stać, żeby odrzucać wszystko, co mi proponują. Mam możliwość wyboru, ale przecież to mój zawód i muszę go wykonywać. W ten sposób zarabiam na życie. I albo mogę zmienić ten zawód, albo liczyć na to, że te propozycje, które do mnie spływają, dadzą mi możliwość zagrania kogoś ciekawego, kogo chciałbym pokazać i być z nim utożsamiany. - przyznaje gorzko Grabowski na łamach dziennika "Fakt".
W polskim kinie najbardziej denerwuje go obsadzanie w rolach ciągle tych samych aktorów: - To jest bez sensu. Przez to praktycznie nie oglądam polskiego kina ani seriali. Ile można patrzeć na tych samych ludzi? To jest nudne i nieciekawe. - żali się.
Jakie seriale wobec tego lubi? - Polecam seriale "Californication", "Gra o tron", "Zakazane imperium". To są pozycje o tak niesamowicie odważnym scenariuszu, że trudno po nich oglądać nasze produkcje.
Grabowski dodaje też, że czasem żałuje tego, że został aktorem i ma przygotowany w zanadrzu plan B: - Mam plan awaryjny na przyszłość, myślę o tym, ale oczywiście więcej o nim nie powiem - opowiada tajemniczo w tym samym wywiadzie.