Nie umiała wybaczyć zdrady!
Dominika Kluźniak, czyli Ewa Szefler z "M jak miłość", przyznała niedawno, że jednym z najtrudniejszych dla niej momentów w życiu była chwila, gdy mąż oznajmił jej, że... zakochał się w innej kobiecie. Aktorka wspomina, że zawalił się wtedy cały jej świat!
Dominika Kluźniak przez 12 lat tworzyła udany związek z aktorem Bartoszem Głogowskim, czyli Kaletą z "M jak miłość". Byli ze sobą szczęśliwi, doczekali się uroczej córeczki i nic nie wskazywało na to, że ich małżeństwo niemal z dnia na dzień legnie w gruzach. O tym, że Bartosz stracił głowę dla innej kobiety, cała Polska dowiedziała się z gazet. Kiedy artykuły na ten temat ukazały się w prasie i na portalach plotkarskich, Dominika wiedziała już, że jej mąż spotyka się z Natalią Lesz, którą poznał, gdy razem grali w "Plebanii".
- Któregoś dnia mój partner powiedział: "Zakochałem się". Zawalił mi się świat. Zadawałam sobie pytanie: "Gdzie popełniłam błąd?" - wspomina Dominika Kluźniak w wywiadzie.
Aktorka w pierwszej chwili nie potrafiła zrozumieć, dlaczego mąż chce od niej odejść i budować swoje życie u boku innej kobiety. Dopiero po pewnym czasie zrozumiała, że Bartosz nie czuł się przez nią... doceniany.
- Mężczyzna musi odczuwać przewagę, musi się czuć doceniony, ważny. Nie może być tylko od zakupów i opieki nad dzieckiem. Chce też widzieć twój podziw i zachwyt. W przeciwnym razie zachwytu będzie szukał w oczach innej kobiety - powiedziała niedawno, dodając, że po prostu przegapiła wołanie o miłość swojego byłego partnera.
Aktorka przyznała, że - choć ze względu na córkę chciała spróbować ratować swoje małżeństwo - nie umiała wybaczyć Bartoszowi zdrady...
- Wystawiłam więc walizki mojego partnera za drzwi - wyznała.
Od tamtej chwili minęło ponad 2 lata. Bartosz Głogowski i Natalia Lesz nie są już razem, a Dominika Kluźniak znalazła miłość i jest szczęśliwa u boku nowego partnera...
- Okazało się, że to, co wydawało mi się tragedią, można przekuć na coś dobrego. Zrozumiałam, że rozstanie nie jest końcem świata! Wierzę, że pewne rzeczy muszą się zdarzyć, by przyszły inne - twierdzi aktorka.