M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393119
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Nie ma już sił...

Monika coraz gorzej czuje się w kancelarii. Piotrek odrzucił jej zaloty i wrócił pokornie do żony... A Werner nadal uważa ją za szantażystkę.

Prawniczka zbiera się w końcu na odwagę i prosi szefa o chwilę rozmowy.

- Chciałabym... Chcę cię przeprosić - zaczyna.

- Doceniam, że mnie wtedy nie zwolniłeś... Bo naprawdę zasługiwałam na to, żeby mnie wywalić na zbitą twarz. Strasznie mi głupio... I wstyd - wyznaje Monika.

Jednak Werner w jej szczerość nie wierzy.

- No proszę, co za nieoczekiwana samokrytyka! Znowu chcesz podwyżkę? - drwi.

- Nie, po prostu... Zastanawiam się, czy jest sens, żebym tu dalej pracowała. Traktujesz mnie jak zło konieczne... I w sumie trudno się dziwić.

- Zawsze możesz sama się zwolnić - adwokat rzuca dziewczynie lodowate spojrzenie.

Reklama

- Mam nadzieję, że to nie naruszy warunków naszej dżentelmeńskiej umowy?

Zmieszana Monika kładzie na biurku mężczyzny płytę CD-R. 

- Nie, nie naruszy. Ale żebyś miał pewność... Proszę. Moja polisa. Kopie tamtych zdjęć.

- Chcesz mi wmówić, że nie zgrałaś ich sobie na pendrive’a?

- Nie.

- Myślisz, że w to uwierzę?

- Myślę, że za jakiś czas... Tak.

Dziewczyna posyła szefowi smutny uśmiech. I podaje Wernerowi przygotowaną wcześniej kartkę:

- Proszę. To moje wymówienie... Pójdę się spakować.

Będziemy świadkami tej sceny w 920. odcinku "M jak miłość", który zostanie wyemitowany w poniedziałek, 28 maja.


swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Wendzikowska | M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy