M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393466
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Monika Mielnicka była gwiazdą "M jak miłość", ale nagle zniknęła. Co robi teraz?

Monika Mielnicka, którą cała Polska poznała jako Lilkę Mostowiak, żonę Mateusza w sadze rodu Mostowiaków, w piątek 21 lutego kończy 25 lat. Co obecnie porabia gwiazda "M jak miłość"?

Publiczność pokochała cię za rolę Lilki w serialu "M jak miłość". Ostatnio jednak nie widzimy cię na ekranie. Wielu twoich fanów zastanawia się, czy jest szansa na twój powrót do serialu?

Monika Mielnicka: - "M jak miłość" to produkcja, w której bierze udział ponad stu aktorów, co oznacza, że nie każdy zawsze jest obecny na ekranie. Obecnie wątek mojej postaci, Lilki, jest wygaszony. Chciałabym zaznaczyć, że nie była to moja decyzja - nie zrezygnowałam z tej roli, to po prostu wybór produkcji. Z tego, co wiem, w tym roku nie pojawię się osobiście na ekranie, chociaż moja postać może pojawić się w rozmowach innych bohaterów.

Reklama

- Co przyniesie przyszłość? Trudno mi powiedzieć, ponieważ nie mam informacji w tej kwestii. Może pojawi się inna aktorka w tej roli, a może twórcy wprowadzą zupełnie nową postać. Czas pokaże!

Jak w takim razie wygląda twoje aktualne życie zawodowe? Nowe projekty, praca, warsztaty, a może coś całkowicie innego?

- Ponad rok temu rozpoczęłam pracę w marketingu, co było dla mnie dużą zmianą, bo to zupełnie inna branża. Mimo to, wiele umiejętności i doświadczeń zdobytych w świecie filmu i telewizji okazało się pomocnych w mojej nowej rzeczywistości. Całkowicie zmieniłam swój tryb życia. Przez jakiś czas pracowałam aż sześć dni w tygodniu, łącząc trzy różne miejsca pracy i studia, a to było ogromne wyzwanie. 

Początki były trudne, bo musiałam dostosować się do nowego rytmu dnia, w tym zmiany cyklu snu i wielu innych rzeczy. Miałam znacznie mniej czasu dla siebie niż wcześniej, a jednocześnie chciałam robić tak dużo, jak kiedyś. Pierwsze trzy miesiące były wymagające - psychicznie i fizycznie. Bywały chwile, gdy miałam ochotę zrezygnować, bo nie czułam się dobrze w nowej rzeczywistości.

- Wiedziałam jednak, że jeśli chcę rozwinąć nowe umiejętności, muszę przez to przejść. Z czasem udało mi się znaleźć równowagę. Po około ośmiu miesiącach w końcu weszłam w stabilny rytm - udało mi się uregulować sen, nawyki żywieniowe, treningi i inne rytuały, które wcześniej były dla mnie codziennością. W tym czasie trochę zniknęłam z mediów społecznościowych. Zdecydowałam się zrobić krok wstecz i odpocząć od świata online, żeby skupić się na realnym życiu. 

- Były takie momenty, zwłaszcza na początku, że wracałam do domu, jadłam obiad i zasypiałam na kanapie o 19:00, nie mając siły na nic więcej. To był ciężki okres, ale teraz czuję, że jestem w dużo lepszym miejscu. Planuję wrócić do mediów społecznościowych i dzielić się swoimi przemyśleniami - teraz mam na to więcej energii i chęci.

Mimo że mówisz o zmianie kierunku zawodowego, to jednak na twoim Instagramie pojawiły się zdjęcia i informacje sugerujące, że grałaś w różnych produkcjach, więc chyba całkowicie nie zrezygnowałaś z aktorstwa, prawda? Jak wyglądała ta równowaga między nową pracą a graniem?

- Tak, mimo zmiany zawodowego kierunku, aktorstwo wciąż w pewnym stopniu jest obecne w moim życiu. Mój szef jest bardzo wyrozumiały i umożliwia mi łączenie pracy z graniem, więc jeśli coś się pojawi, najpewniej się na to zdecyduję.

- Na początku, kiedy zaczęłam pracę w marketingu, postanowiłam, że nie będę wysyłać self-tape’ów na castingi, bo musiałam skupić się na adaptacji do nowego życia i obowiązków. Jednak później poczułam, że granie to część mnie, którą chcę pielęgnować, nawet w małym stopniu. 

- Uważam, że równowaga między pracą a pasjami jest kluczowa i staram się ją znaleźć, aby móc w pełni cieszyć się zarówno jednym, jak i drugim. W stu procentach nie chcę rezygnować ani z pracy, ani z aktorstwa. 

Czy nie było to dziwne dla twoich współpracowników, że osoba pracująca w marketingu jednocześnie jest aktorką? Jak reagowali na twoje podwójne życie zawodowe? Czułaś czasem, że to budziło u nich jakieś emocje, czy raczej byli ciekawi twojego doświadczenia?

- Wiele osób wiedziało, kim jestem, ale nikt nie mówił o tym głośno. Czy czułam jakieś dziwne spojrzenia? Absolutnie nie! Zostałam bardzo pozytywnie przyjęta i w żaden sposób nie czułam się oceniana. Natomiast część z nich pewnie pomyślała, że to jakiś eksperyment, że może przygotowuję się do roli "pracownika biurowego" (śmiech). Ciekawość była, ale raczej pozytywna.

W ostatnim czasie w twoich mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, które sugerują, że u twojego boku pojawił się pewien chłopak. Czy chciałabyś podzielić się tym, co nowego dzieje się w twoim życiu prywatnym?

- Od ponad 1,5 roku jestem w związku z cudownym chłopakiem, który jest fotografem eventowym. I od razu odpowiem, że nie poznaliśmy się na żadnym evencie! To bardzo ambitny, wrażliwy i kochany mężczyzna. Mimo różnych przeciwieństw, doskonale się uzupełniamy. Jest moją motywacją i wzorem do naśladowania, podziwiam jego determinację oraz chęć nieustannego rozwoju. Pracował już z wieloma dużymi markami, ale lepiej to zobaczyć niż o tym mówić. Dlatego serdecznie zapraszam na jego stronę.  Jest niezwykle profesjonalny w tym, co robi, a fotografia to jego największa pasja.

Z tego, co mówisz, Mikołaj jest bardzo ważną osobą w twoim życiu. Czy wyobrażasz sobie z nim swoją przyszłość?

- Od dłuższego czasu mieszkamy razem i muszę przyznać, że to bardzo piękny etap w moim życiu, pełen wzajemnego zrozumienia i harmonii. Wolę jednak pozostawić pewne rzeczy dla siebie i nie wybiegać za bardzo w przyszłość. Na pewno czuję, że to coś wyjątkowego.

Mówiliśmy o pasjach. Wielu twoich fanów na pewno ciekawi, czy sport i zdrowe odżywianie nadal są dla ciebie ważną częścią życia. Jak teraz wyglądają twoje nawyki w tym zakresie, zwłaszcza po zmianie trybu życia?

- Sport i zdrowe odżywianie towarzyszą mi od dziecka, i stanowią bardzo ważną część mojego życia. Nadal dbam o zdrową dietę oraz regularną aktywność fizyczną. To, co się zmieniło, to godziny i rodzaj treningów - przez długi czas biegałam rano przed pracą, zwłaszcza gdy pogoda była sprzyjająca. Teraz ćwiczę po pracy, bo mam więcej energii, której wcześniej mi brakowało. Łączę treningi cardio, siłowe, ćwiczenia na macie oraz pływanie, aby zapewnić sobie ciągłą różnorodność. Sport nigdy nie był dla mnie obowiązkiem, a zawsze przyjemnością, dlatego nie czuję presji, by skupiać się na jednym. Siłownia nie jest już moim głównym celem, ale mogę się pochwalić, że pod koniec 2023 roku udało mi się osiągnąć - 1 x 100 kg na martwym ciągu i 1 x 140 kg na hip thruście. 

A jakie masz inne codzienne rytuały, które pomagają ci utrzymać balans w życiu? Czy masz jakieś nawyki, które szczególnie cenisz? 

- W mojej codziennej rutynie kluczowe są suplementy, pielęgnacja twarzy, vacuum oraz oil pulling. Często kładę nogi na ścianie przed snem, by poprawić krążenie, a gua sha to jeden z moich najnowszych rytuałów. Czekam na pierwsze efekty (śmiech).

Dziś kończysz 25 lat - piękny etap w życiu! Co chciałabyś osiągnąć w kolejnych latach i jakie masz marzenia, które chciałabyś spełnić?

- Chciałabym skupić się na podejmowaniu kroków w stronę swoich marzeń, nie martwiąc się o opinię innych, równocześnie nie odkładając niczego na później.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Monika Mielnicka | M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy