M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393119
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Mariusz Sabiniewicz: Smutna historia gwiazdy „M jak miłość”

Mariusz Sabiniewicz był utalentowanym aktorem, który zachwycał nie tylko rolami w produkcjach telewizyjnych i filmowych. Przez lata występował na teatralnych deskach. Dla wielu był także niezapomnianym Norbertem ze sztandarowej produkcji TVP2, czyli "M jak miłość".

Mariusz Sabiniewicz urodził się 21 stycznia 1963 w Poznaniu. Zadebiutował w 1985 roku rolą Mariusza w "Marii i Woyzecku" Georga Buchnera w reżyserii Adama Hanuszkiewicza na deskach Teatru Studyjnego im. Juliana Tuwima w Łodzi.

W ciągu swojej wieloletniej kariery występował m.in. na deskach Teatru Polskiego w Poznaniu, Teatru Nowego im. Tadeusza Łomnickiego w Poznaniu czy Teatru Małych Form w Londynie.

Na ekranie Mariusz Sabiniewicz pojawił się po raz pierwszy w "Pograniczu w ogniu" w reżyserii Andrzeja Konicy.

Następnie przyszły role w m.in. w "Bożej podszewce" Izabeli Cywińskiej, "Deszczowym żołnierzu", "Na dobre i na złe", "Kryminalnych".

Reklama

Największą popularność zdobył dzięki roli w "M jak miłość". Jego bohater, Norbert Wojciechowski, był początkowo czarnym charakterem, jednak postać została ciekawie rozwinięta.

W 2002 roku u aktora zdiagnozowano nowotwór trzustki.

W jednym z ostatnich wywiadów wyznał, że choć człowiek nigdy nie jest przygotowany na swoje odejście, już teraz jest gotów do dalekiej podróży: "W razie czego mam spakowane walizki" - dodał. Jednak do końca miał nadzieję, że wyzdrowieje i jeszcze wróci na plan serialu.

Rok później Sabiniewicz przerwał pracę nad serialem, odwołano także wszystkie spektakle z jego udziałem. Specjalnie dla niego został zmieniony scenariusz "M jak miłość" - gdy aktor poddawał się chemii, jego postać została wysłana do Stanów Zjednoczonych, gdzie Norbert został wykładowcą akademickim.

Po dłuższej przerwie powrócił na plan. Ilona Łepkowska zapytała go, czy zgodziłby się, aby jego bohater powrócił na plan filmowy na wózku inwalidzkim, a Mariusz Sabiniewicz nie miał z tym żadnych problemów.

"Nie tylko nie miałem oporów, ale pomysł przyjąłem z radością. Przed paru laty życie mnie mocno doświadczyło, przeżywałem ciężkie chwile, musiałem brać chemię. Wtedy nie poradziłbym sobie, gdyby nie rodzina i koledzy z teatru. Tego typu doświadczenia uwrażliwiają człowieka na innych. Po tamtych przeżyciach serialowy Norbert stał mi się znacznie bliższy..." - mówił w jednym z wywiadów.

Niestety, choroba zaatakowała po raz drugi w 2005 roku.

"Choruję po raz drugi i już za pierwszym razem podjąłem taką decyzję, aby swoimi przeżyciami podzielić się z innymi. Mam poczucie, że dla ludzi chorych jest to być może pewien rodzaj terapii. Że można i trzeba walczyć z cierpieniem, bólem. Jeśli w ten sposób mogę innym jakoś pomóc przejść przez to piekielne doświadczenie, jakim jest choroba i dać, choć cień nadziei, to naprawdę warto" - mówił na kilka miesięcy przed śmiercią w "Głosie Wielkopolskim". 

Mariusz Sabiniewicz zmarł na raka trzustki 26 kwietnia 2007. Miał 44 lata.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy