Marek walczy o córkę!
Marek widzi, jak bardzo Ula cierpi przez biologicznego ojca i postanawia działać. Czy uchroni córkę przed kolejnymi łzami?
Na początku Mostowiak prosi o pomoc Martę. Odwiedza siostrę razem z Anną i opowiada o swoim problemie.
- Chodzi nam o to, żeby Jakubczyk dostał prawny zakaz zbliżania się do Uli. Czy to w ogóle jest możliwe? - opisuje jej sytuację.
- Owszem tak, w szczególnych przypadkach... - Marta zawiesza głos - i po chwili, ostrożnie dodaje: - Sprawa jest dość prosta do załatwienia przez policję i sąd. Pytanie tylko, jaką cenę zapłaci za to Ula.
A Marek od razu domyśla się reszty...
- Dla Uli to będzie kolejna trauma. A Jakubczyk i tak nie potraktuje tego zakazu poważnie! - mówi zdenerwowany.
Mostowiak podejmuje w końcu decyzję: chce, by ojciec-alkoholik na dobre zniknął z życia Uli. I jeszcze tego samego dnia czeka na mężczyznę niedaleko skupu złomu, razem z Anną. Gdy Jakubczyk dostrzega "rodzinę", od razu próbuje uciec. Jednak Gruszyńska zastępuje mu drogę...
- Czego chcecie?!
- Na razie tylko pogadać - Marek jest bliski wybuchu. - Daję ci tę szansę tylko ze względu na Ulę! Bo chcę jej zaoszczędzić stresu i wstydu za takiego, pożal się Boże, ojca...
- Jaką... szansę?
- Mamy dwie opcje. Albo jedziemy zaraz na komisariat, Anka składa zeznania i pójdziesz siedzieć za kradzież... Albo wyniesiesz się z miasta i raz na zawsze znikniesz z życia Uli! Nie będziesz się z nią spotykał, nie będziesz do niej pisał... Zapomnisz o jej istnieniu!
- Nie masz prawa tego ode mnie wymagać! To moja córka i...
- Nie. To jest moja córka! I nie pozwolę ci jej więcej skrzywdzić, rozumiesz?!
Jaki będzie finał? Dowiemy się z 945. odcinka "M jak miłość", który zostanie wyemitowany 13 listopada.