M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393127
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Małgorzata Pieczyńska wie, czym jest miłość

– Dojrzała, zadowolona z życia kobieta? To ja! Podobam się sobie, podoba mi się moje życie – wyznaje gwiazda znana m.in z „M jak miłość”. Aż trudno uwierzyć, że właśnie kończy 60 lat!

Piękna, utalentowana, rozchwytywana. Grać chciała od dziecka. Pewnego razu, gdy leżała w szpitalu, wymyśliła, że zostanie aktorką. I szybko wcieliła ten pomysł w życie!

Będę aktorką!

Zaczęło się od szkolnego teatru, który sama założyła. Pisała scenariusze do sztuk i obsadzała siebie, oczywiście w rolach głównych.

Ale prawdziwą fascynację aktorstwem zaszczepił w niej jej pierwszy mąż, Andrzej Pieczyński, który solidnie przygotował ją do egzaminów na studia. Po ukończeniu warszawskiej szkoły teatralnej została zasypana ofertami ról. Jej debiutem była pierwszoplanowa kreacja w filmie "Wierna rzeka".

Reklama

Później zagrała w obrazie Janusza Zaorskiego "Jezioro Bodeńskie" i właśnie ta rola zdecydowała o jej losie...

Historia jak z bajki

Film okazał się wielkim sukcesem nie tylko w Polsce, ale też za granicą. Podczas premiery obrazu w Szwecji, Małgorzata Pieczyńska poznała Gabriela Wróblewskiego, milionera i biznesmena.

Para zakochała się w sobie od pierwszego wejrzenia i niedługo później wzięła ślub. Janusz Zaorski opowiada ze śmiechem, że to właśnie on tak pięknie wyreżyserował ich życie prywatne.

- To jak historia o Kopciuszku - podkreśla.

Aktorka pod koniec lat 80. przeprowadziła się na stałe do Sztokholmu, gdzie wciąż mieszka i pracuje: "Tego właśnie chciałam. Wielkiej miłości, rodziny i szczęścia" - przyznaje.

Mówi, że lubi brać los w swoje ręce i spełniać marzenia, a nie tylko marzyć o ich ziszczeniu.

Podwójna kariera

Mimo że teraz jest w rozjazdach pomiędzy Polską a Szwecją, pracuje w jednym i w drugim kraju, o czym wiemy doskonale, bo oglądamy ją w "M jak miłość", a od dwóch sezonów - w "Zawsze warto".

I, jak zaznacza, nie zamierza rezygnować z pracy w ojczyźnie, bo granie w popularnych serialach sprawia jej satysfakcję i frajdę.

Bardzo polubiła też swoją bohaterkę z "Emki", Aleksandrę Chodakowską.

Choć na początku, według scenariusza, matka Marcina (Mikołaj Roznerski) miała być zołzą, aktorka nadała jej bardziej ludzkie oblicze.

- Zrobiłam wszystko, by ją ocieplić i trochę usprawiedliwić. Ile się da, koloruję ją uśmiechem i temperamentem - wyznaje artystka.

Dzięki niej Chodakowska stała się babką z biglem i dystansem do siebie, a jednocześnie zaangażowaną w życie rodzinne matką i babcią.

Co ciekawe, w Szwecji polska gwiazda otrzymuje głównie role bohaterek w typie "czarny charakter"!

Jedna, jedyna zasada

Wiele Polek zadaje sobie pytanie, jak Małgorzacie Pieczyńskiej w wieku 60 lat udaje się zachować doskonałą figurę i formę. Na swój piękny wygląd aktorka "pracowała" już od młodości. W czasach PRL-u zrezygnowała z jedzenia mięsa, w ramach buntu przeciwko kartkom, by nie stać w długich kolejkach po deficytowy ówcześnie towar.

Artystka zaznacza jednak, że wegetarianizm nie może być fanatyczny, musi wynikać z rozsądku i indywidualnych potrzeb organizmu. Zawsze w jej życiu obecny był też sport - trenowała jazdę konną, judo, akrobatykę czy nawet taniec i pantomimę.

Od kilkunastu lat wielką pasją Małgorzaty Pieczyńskiej jest joga, która ukształtowała jej filozofię i styl życia. Jak twierdzi, dzień bez ćwiczeń jest stracony! Codziennie od 7 rano poddaje się medytacji, by dobrze zacząć kolejny dzień.

Aktorka została nawet ambasadorką Dni Jogi w Polsce, na które wybiera się każdego roku. Uważa jednak, że joga to nie tylko ćwiczenia oddechowe i zarzucanie sobie nóg za szyję. To przede
wszystkim podejście do życia.

Jeśli ktoś chce zostać prawdziwym joginem, musi przemyśleć nie tylko swoje nawyki żywieniowe czy zmusić się do ćwiczeń. Joga to zmienianie samego siebie i dostosowywanie się do jednej,
nadrzędnej zasady: "nie krzywdzić". To nie tylko troska o los zwierząt lub przejście na wegetarianizm.

To też szacunek, godne życie z czystym sumieniem, a przede wszystkim - miłość do samego siebie i samoakceptacja. Pani Małgorzata rozumie jak nikt inny tę zasadę.

A ona pozwala jej żyć z uśmiechem na ustach!

Paulina Miluska

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy