Macierzyństwo jest przerażające?
Jedna z najbardziej kontrowersyjnych gwiazd polskiego show-biznesu, Anna Mucha, na naszych oczach zmieniła się w... troskliwą mamusię. I wyraźnie jej to służy! Gwiazda promienieje szczęściem!
Trzy tygodnie po narodzinach córki aktorka opowiadała o macierzyństwie w "Pytaniu na śniadanie".
- Wcale nie jest to takie przerażające, jak mi się wydawało kiedyś, jeszcze zanim zostałam mamą - wyznała.
- Mała jest cudowna i bardzo sobie chwalę ten stan, w którym jesteśmy. Tak małe dziecko nie jest jeszcze bardzo absorbujące i jestem zaskoczona, bo mam czas i na książkę, i na prasówkę - powiedziała.
Ma też nawet czas na pracę. Kilka dni po porodzie kończyła swój debiut reżyserski, film "Wędrowcy", który mieliśmy okazję zobaczyć przed świętami.
Znając charakter Muchy, można się spodziewać, że wkrótce będzie pracować pełną parą. Już krążą plotki o jej powrocie na stałe do "M jak miłość".
Lawinę plotek wywołało też... imię dziecka. Najpierw twierdzono, że na pewno nie brzmi ono Anna, bo ojciec dziecka zbuntował się przeciwko trzeciej Annie w rodzinie (mama Muchy też jest Anną).
Pojawiło się także przypuszczenie, że mała będzie miała na imię Barbara lub Marcelina (to z kolei po ojcu).
Najnowsze doniesienie brzmi: Stefania. Czy tak jest, dowiemy się niebawem, na razie musimy się zadowolić faktem, że nazwisko dziewczynka dostanie po ojcu: Sora.