M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393119
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Życie sprawia niespodzianki

Po dłuższej przerwie Dominika Ostałowska wraca do „M jak miłość”! Jej bohaterka Marta przyjedzie do Polski. Będzie miała problemy z synem. A może znajdzie nową miłość?

Na temat pani powrotu do serialu jest w internecie mnóstwo sprzecznych informacji.

- Wróciłam do "M jak miłość", a na to, co piszą, nie mam żadnego wpływu. Kilka lat temu, przy okazji dramatycznych przeżyć związanych ze śmiercią Mariusza Sabiniewicza (grał w "M jak miłość" Norberta), zrozumiałam, że media nie mają skrupułów. Skoro nie mieli wtedy etycznych i moralnych zahamowań, trudno oczekiwać, że będą je mieli, pisząc nieprawdę o mnie czy o kimkolwiek innym. Nie mam w sobie tej naiwności, natomiast jestem tylko człowiekiem. Czasem mnie boli, gdy ktoś przekazuje nieprawdziwe, absurdalne informacje, które stawiają mnie w złym świetle, co miało miejsce również przy okazji mojego powrotu na plan "M jak miłość".

Reklama

W jakich okolicznościach pani bohaterka wróci do serialu?

- Przyjedzie, żeby wziąć udział w ważnej, rodzinnej uroczystości. Przez jakiś czas będzie kursować między Polską a Berlinem, co ma związek z poważnymi zawirowaniami związanymi z jej synem Łukaszem. Nie mogę jednak zdradzić, o jakie problemy chodzi, bo nie chcę psuć widzom przyjemności z oglądania nowych odcinków "M jak miłość". Powiem tylko, że będzie mroczna tajemnica, która powinna zainteresować miłośników serialu. Jednocześnie rozwinie się wątek związany z życiem uczuciowym Marty. Marta wróci, bo w Polsce może liczyć na wsparcie bliskich? W Berlinie została pozostawiona sama sobie. Możemy planować, ale życie sprawia niespodzianki, które - jak wiemy - pozwalają nam dochodzić prawdy o sobie. Mojej bohaterce najbardziej pomogą, co może być zaskoczeniem dla widzów, jej były mąż Andrzej (Krystian Wieczorek) i jego obecna partnerka Magda (Anna Mucha). Z jednej strony jest to zaskakujące, z drugiej, cóż, czasami otrzymujemy wsparcie od osób, od których najmniej się tego spodziewamy. Takie sytuacje są dla mnie zawsze inspirujące i dają mi do myślenia.

Czy ma pani ulubione seriale?

- Niedawno jeden z moich znajomych powiedział, że najbardziej lubię te najmroczniejsze i coś w tym jest. (śmiech) Pierwszym serialem, który mnie absolutnie wciągnął, był "Breaking Bad". To bardzo prawdziwa opowieść o tym, jak można wpaść w spiralę zła, gdy próbuje się znaleźć dobre rozwiązanie. Bardzo lubię "House of Cards" i "Black Mirror", a niedawno zachwyciłam się "Dexterem", który nie jest nowym serialem. Długo się przed nim opierałam, bo wydawało mi się, że historia seryjnego mordercy jest pewnie stereotypowa i jednowymiarowo okrutna. Obejrzałam jeden odcinek i się zakochałam. W tej chwili to dla mnie serial numer jeden. Dałabym się pokroić, żeby w nim zagrać. (śmiech)

Co jeszcze, oprócz pracy na planie "M jak miłość", zajmuje panią obecnie zawodowo?

- Niedługo wrócę do grania w warszawskim Teatrze Studio. Występuję w spektaklach "Kartoteka rozrzucona", "Zwierzoczłekoupiory" oraz "Dobra terrorystka". Ponadto niedawno odbyła się premiera sztuki "Cudowna terapia" w reżyserii Dariusza Taraszkiewicza. To życiowa komedia, która będzie wystawiana w całej Polsce. Mam nadzieję, że dzięki tej roli także poza Warszawą będę mogła pokazać, że mam w sobie różne barwy. Przez dwadzieścia cztery lata zagrałam dużo takich ról w Teatrze Telewizji, filmach czy na scenie, ale jak wiadomo, telewizja jest nośnikiem, który wpływa na widzów najbardziej.

Rozm. KUBA ZAJKOWSKI

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy