"M jak miłość": Złote serce?
Filarski wciąż szuka swojej „drugiej połówki”, ku przerażeniu Kingi i Piotra.
Sandra zdradzi Zduńskiemu, że... jego teść poprosił ją o rękę! Prawnik będzie w szoku: - Oświadczył ci się?!
A prostytutka rzuci tylko, z kpiącym uśmiechem: - Spokojnie, ślubu nie będzie... Nie zrobię ci tego. Wiem, że twoja żona by cię zabiła! Wyprowadzam się od niego, klucze zostawiłam mu na stole...
Piotr odetchnie z ulgą, ale wciąż będzie czuł niepokój.
- Nie powiesz mu tego... no wiesz... sama, osobiście?
- Nie mam serca. Ciuchy już wcześniej spakowałam i podrzuciłam do kumpeli...
- Mówiłaś, że nie masz tu żadnej kumpeli...
- Nie wierz we wszystko, co ci ludzie mówią, kotku!
A chwilę później Sandra w końcu się ze Zduńskim pożegna...
- Dzięki za pomoc, do końca życia będę twoją dłużniczką. Ucałuj Zbyszka... To wariat, ale ma złote serce! I pamiętaj, gdybyś potrzebował pomocy... wal jak w dym!
Czy Sandra dotrzyma słowa - i na dobre zniknie z życia Piotra oraz Filarskiego?