"M jak miłość": Zduński w miłosnym potrzasku!
Wkrótce żonaty dla pieniędzy Zduński (Rafał Mroczek) znajdzie się w matni uczuć. Za to Ula (Iga Krefft) i Bartek (Arkadiusz Smoleński) w końcu wyjdą na prostą.
Zaniepokojona Maria (Małgorzata Pieńkowska) postanowi poważnie porozmawiać z Pawłem o tym, jak niefrasobliwie zarządza swoim życiem i pakuje się w coraz to nowe kłopoty.
Razem z Arturem (Robert Moskwa) odwiedzą go w pracy, gdzie spotkają Kalinę (Karolina Sawka) i Katię (Joanna Jarmołowicz).
Przy tej okazji szefowa Zduńskiego zapewni ich, że małżeński problem Zduńskiego wkrótce zostanie rozwiązany.
Po pracy Paweł pójdzie na obiad z Julką (Joanna Kuberska). Będzie nieświadomy tego, że on i jego żona pozostają pod obserwacją pochodzącego z Gruzji Igora (Oleg Bakhrutdinov), byłego narzeczonego Katii. Wkrótce potem stanie się jasne, że nie uwierzył on w prawdziwość uczuć małżonków i nie zamierza zostawić tego ot, tak sobie.
Podczas spotkania z Kryszakówną Paweł dostanie informację od Kaliny o śmierci jej dziadka. Natychmiast pojedzie pocieszać szefową, która nie zapanuje nad swoimi emocjami i nieoczekiwanie go pocałuje. Następnie przeprosi i... ucieknie. Później Zduński pojedzie do Julki z przeprosinami, że tak nagle ją zostawił i obieca, że niebawem rozwiedzie się z Katią.
- Liczysz się tylko ty! - wyzna w 1390. odcinku "Emki".
Ula odetchnie z ulgą, bo zła karta w końcu się od niej odwróci i rodzina zaakceptuje jej związek z Bartkiem.
Marek (Kacper Kuszewski) zdecyduje się nawet pomóc Lisieckiemu, gdy ten straci posadę stróża na budowie.
Zatrudni partnera córki jako kierowcę w swojej firmie. Do tego jeszcze zaprosi parę zakochanych na rodzinną kolację do domu w Grabinie.