"M jak miłość": Zakochana i zaborcza
Artur spotyka się w bistro z Marią i małą Basią… A Teresa, zazdrosna, od razu przyjeżdża do lokalu, by ukochanego "odbić".
- Szukałam cię. Dzwoniłam do pracy, powiedzieli, że masz wolny dzień... I tak właśnie przypuszczałam, że zastanę cię tutaj...
Zamiast powitania, prawniczka rzuca lekarzowi ostre spojrzenie... A Rogowski posłusznie żegna się z rodziną i wychodzi. W drodze do mieszkania Teresy cały czas walczy jednak z emocjami... Aż w końcu, po przyjeździe na miejsce, trzaska drzwiami auta - i wybucha.
- Nie powinnaś była tam przychodzić!
- Nie mam prawa wstępu do tego bistro? Nie wiedziałam.
- Teresa... Ja już się w tym gubię. Nie wiem, czy robisz to specjalnie, czy naprawdę nie rozumiesz... Nie możesz stawać między mną, a moim dzieckiem!
- Twoim dzieckiem? Czy twoją rodziną? To chciałeś powiedzieć? Zdecyduj się w końcu, gdzie naprawdę jest twoje miejsce!
- Ta rozmowa nie ma sensu...
- Nie rozumiesz, że... ja cię kocham?! Potrzebuję cię...
- Masz mnie na co dzień. A Basia jest małym dzieckiem, które nagle, z dnia na dzień, straciło ojca...
- A co, jeśli w twoim życiu pojawi się inne dziecko? Basia w dalszym ciągu będzie na pierwszym miejscu?
W głosie Teresy słychać napięcie... A Rogowski nagle blednie - i wpada w panikę.
- Jakie... inne dziecko? Jesteś w ciąży?
To scena, którą zobaczymy już we wtorek, w 1108. odcinku "M jak miłość".
Jak długo przetrwa nowy związek Artura, skoro kochanka co chwila go irytuje? I czy Rogowski... kolejny raz zostanie ojcem?