"M jak miłość": Zajmie miejsce Marka?
Ewa coraz częściej spotyka się z Krisem i zaprasza nawet kolegę na domowy obiad... A Marek wybucha zazdrością. Jaki będzie finał? Zapraszamy na 1051. odcinek "M jak miłość", a w nim...
Mostowiak od razu czuje, że "przyjaciel" Ewy wcale nie jest tak sympatyczny, na jakiego pozuje... A Krzysztof wyraźnie stara się go zirytować. Z uśmiechem opowiada o szalonej imprezie w Dublinie, którą oboje z Ewą zakończyli dopiero w jego hotelu... Aż Marek traci cierpliwość - i postanawia wrócić do domu.
- Ten palant mnie prowokuje! Robi to specjalnie, nie widzisz tego?
A Ewa, widząc jego zazdrość, posyła ukochanemu gniewne spojrzenie...
- Zachowujesz się jak dziecko! Gorzej niż Antek i Mateusz! Obrażasz się, zabierasz swoje zabawki i wynosisz się z piaskownicy, tak?
- Wcale się tu nie pchałem! Od początku mówiłem, że ten wspólny obiad to kiepski pomysł! Ja tu nie pasuję, nie pasuję do waszego świata, do...
- Do mnie. Tak? To chciałeś powiedzieć?!
- Nie. Ale ten twój przyjaciel działa mi na nerwy!
W końcu zakochani się rozstają - wciąż skłóceni. A Ewa o swoich problemach opowiada ojcu... I dopiero on pomaga jej zrozumieć, co tak naprawdę czuje Marek.
- Ewuniu, z punktu widzenia faceta świat jest bardzo prosty... Każdy inny mężczyzna to wróg. A jeszcze jak jest inteligentny i przystojny...
Dziewczyna protestuje:
- To tylko mój znajomy z pracy!
A Kolęda tylko cicho wzdycha:
- No właśnie... Spotykacie się często, lubisz go, zapraszasz na obiad... I wcale ci się nie dziwię, bo to miły facet. Ale doskonale rozumiem Marka... Nie przejmuj się. Ja też przez całe życie miałem kompleksy na punkcie twojej mamy. Była ode mnie mądrzejsza, zdolniejsza... Ciągle się bałem, że ktoś mi ją zwinie sprzed nosa. Daj Markowi trochę czasu. Dla niego to na pewno nie jest komfortowa sytuacja. Ale w końcu się z tym oswoi...
Czy Marek, przez kolejne napady zazdrości, utraci miłość Ewy? A Kris wykorzysta okazję i... zajmie jego miejsce? Ciekawych zapraszamy do telewizyjnej Dwójki - w każdy poniedziałek i wtorek o godz. 20.40!