"M jak miłość": Wyznanie Lilki
Ból, strach, nocne koszmary – po tygodniach milczenia i ukrywania dramatu, który przeżyła, Lilka jest o krok od wybuchu. Czy Maria zdoła jej pomóc
Ukochana Mateusza będzie bliska załamania - i gotowa na wszystko, by przerwać ciążę. Aż w końcu, ze łzami w oczach, wyzna Rogowskiej całą prawdę.
- Nie chcę tego dziecka. Mateusz nie jest jego ojcem... Ja... zostałam zgwałcona...
Maria, poruszona, od razu otoczy dziewczynę ramionami.
- Boże, dziecko...
Po chwili Rogowska zacznie za to namawiać Lilkę, by zgłosiła się na policję.
- Kochanie, wiem, że to jest dla ciebie bardzo trudne, ale... sprawca musi ponieść karę. Nie możesz tego tak zostawić... Przeszliście razem przez prawdziwe piekło... Nawet nie chcę, nie potrafię sobie tego wyobrazić... Chyba nie chciałabyś, nie pozwolisz, żeby coś takiego... spotkało jakąś inną dziewczynę? A tak się stanie, jeśli ten człowiek nie zostanie złapany, unieszkodliwiony... Musisz to zrobić! Jeśli nie dla siebie, to dla innych...
Czy Lilka posłucha jej rady - i oficjalnie zgłosi, że została zgwałcona? I czy bandyta, który ją zaatakował, trafi w końcu za kratki?