"M jak miłość": Wyrzucone z pracy!
Trudne chwile czekają dziewczyny z bistro, a zwłaszcza Alę. Nastolatka kolejny raz spotka się z Rafałem... a gdy policjant znów ją odepchnie, w końcu wybuchnie.
- Po prostu się boisz... Taka jest prawda! I przynajmniej miej odwagę się do tego przyznać! Boisz się, że ktoś w końcu przebije się przez ten twój cholerny pancerz... i nie będzie ci już tak wygodnie jak teraz. Tak bezpiecznie... Świetnie! Więc uciekaj, zwiewaj, chowaj się dalej! I bez obaw... Ja już nie będę cię gonić!
Załamana, dziewczyna sięgnie w pracy po alkohol... i w ciągu kilku godzin rozkręci z Ewką w bistro taką "imprezę", że sąsiedzi zadzwonią na policję. Ku przerażeniu Lilki...
- Zwariowałyście? Wiecie, jak to słychać na ulicy?! Będzie z tego afera jak nic!
- Mam to gdzieś!
A gdy na miejsce przyjedzie Kinga, konsekwencje będą bolesne - i to nie tylko dla Ali. - Co tu się dzieje? Ktoś mi to wyjaśni?! - Wcale nie było tak głośno...
- Tylko jakiś sąsiad się czepiał...
- Bardzo przepraszamy... Impreza trochę wymknęła się spod kontroli!
- Trochę?! To są chyba jakieś żarty?
- Dałam wam szansę, a wy? Znowu nawaliłyście! I to tym razem na całego!(...) Wszystkie, w równym stopniu, zawiniłyście... I dlatego wszystkie jesteście zwolnione!