"M jak miłość": Werner chce zwolnić Zduńskiego!
Piotr zdobywa się w końcu na odwagę - i prosi o podwyżkę. A Werner... grozi mu utratą pracy! Zapraszamy na 1098. odcinek "M jak miłość", a w nim...
Problemy zaczną się gdy Piotrek - za namową żony - poprosi szefa o podwyżkę. Werner, walcząc z przeziębieniem, będzie w naprawdę kiepskim humorze... I całą złość wyładuje na Zduńskim.
- Prawda jest taka, że pracuję tu na dwa etaty... Dwanaście godzin dziennie to już norma - Zduński spogląda z napięciem na szefa. - Cały czas wpadają mi kolejne obowiązki, kolejne sprawy, opinie prawne właściwie piszę tutaj tylko ja, a jeśli chodzi o przeglądy orzecznictwa...
Jednak Werner ostro mu przerywa:
- Chwileczkę! Bardzo ci współczuję... Nie miałem pojęcia, że to wygląda tak dramatycznie! Przecież to prawie mobbing! W porządku... Rozumiem, że w tej sytuacji w grę wchodzi tylko wymówienie?
- Nie, dlaczego...
Piotr blednie - i od razu wyczuwa, że szykują się problemy. A szef posyła mu lodowate spojrzenie...
- Bo powiedziałem ci bardzo wyraźnie, że na razie nikomu nie mogę dać podwyżki. A może nie powiedziałem tego wystarczająco jasno?
- Powiedział szef...
- Doprecyzujmy zatem: czekamy czy się żegnamy?
Chory prawnik wyjdzie w końcu z pracy - i na Deszczowej, w domowych pieleszach, sięgnie po syrop z "procentami"... A kuracja zadziała trochę inaczej, niż powinna. Oszołomiony, Werner odwiedzi Kingę - i "pochwali się" jak w biurze potraktował Zduńskiego.
- Chciał mnie naciągnąć na podwyżkę, twój mężulek... Ale ja, kotku, mam węża w kieszeni... Taka karma!
A Zduńska zaplanuje zemstę! Jaką? Tego dowiecie się z kolejnych newsów i premierowych odcinków "M jak miłość", tylko w TVP2!