M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393119
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Warto słuchać siebie - rozmowa ze Sławkiem Uniatowskim

Przed laty zrobił furorę w programie „Idol”, ale dopiero teraz jego kariera nabrała rumieńców. Niedawno wydał pierwszą solową płytę i nagrał z Anią Rusowicz piosenkę „Szukaj mnie”, która promuje hit kinowy „Miszmasz, czyli Kogel Mogel 3”, a w marcu zadebiutuje w „M jak miłość”. Jego bohater, Leszek, będzie walczył o względy Asi.

Rzucasz muzykę i stawiasz na aktorstwo?

- Rola w "M jak miłość" to dla mnie interesująca odskocznia, bo jestem pasjonatem kina. Gdy miałem kilka lat, rodzice kupili pierwszy magnetowid na kasety VHS. Chodziłem po filmy do zaprzyjaźnionej wypożyczalni; potrafiłem obejrzeć sześć dziennie. To mnie odklejało od rzeczywistości. Wiedziałem, że chcę grać, ale nie posiadałem porządnego instrumentu. Grałem na pianinie tylko czasami, na przerwach w szkole podstawowej. Rysowałem, oglądałem filmy i słuchałem muzyki, żeby zaspokoić potrzebę bycia blisko sztuki. Wracając do roli w "M jak miłość" - nie, nie rzucam muzyki, jestem przede wszystkim wokalistą, ale na chwilę zbliżam się także do aktorstwa (uśmiech).

Przyjąłeś propozycję roli w "M jak miłość" od razu, czy miałeś jakieś wątpliwości?

Reklama

- Gdy zadzwoniła do mnie producentka i powiedziała o pomyśle na moją rolę w serialu, przedstawiłem jej serię argumentów na to, że się nie nadaję. Powiedziałem, że mam dwa metry wzrostu i że brakuje mi przygotowania aktorskiego. Nie zniechęciła się, porozmawiałem z moimi agentami i doszliśmy do wniosku, że warto spróbować.

Co was przekonało?

- Moje pierwsze skojarzenie z "M jak miłość" było bardzo serdeczne i ciepłe. Ten serial to dla mnie przede wszystkim rodzina Mostowiaków. Lucjan, którego grał świętej pamięci Witold Pyrkosz, i Barbara (Teresa Lipowska - przyp. aut.). Wiedziałem, że będę występował w wątku z serialową Asią, czyli Basią Kurdej-Szatan, którą znam i lubię. To fajna, normalna dziewczyna. Do tego ogromne wrażenie robi oglądalność "M jak miłość" - to od lat najpopularniejszy serial w Polsce. Wszystko to sprawiło, że zdecydowałem się przyjąć tę propozycję. 

Jak sobie radzisz na planie?

- Jeszcze nie widziałem się na ekranie, bo pierwszy odcinek z moim udziałem będzie wyemitowany na początku marca. Nie mnie to oceniać, ale z tego co słyszałem, Leszek radzi sobie całkiem nieźle (śmiech). To fajna przygoda, ale i duża odpowiedzialność. Sumiennie uczę się tekstów, żeby nie obciążać ludzi, z którymi pracuję. Gdy mam zdjęcia, zazwyczaj muszę wstawać o 5-6 rano, żeby dojechać na czas pod Warszawę. Strzeliłem sobie trochę w stopę, bo lubię się wysypiać (śmiech). Co ciekawe, gram w swoich ubraniach, bo trudno znaleźć dla mnie odpowiednie garnitury. To nawet lepiej, bo ubieram się tak, jak lubię i chcę, a mój styl pasuje do Leszka.

Kim jest twój bohater?

- Leszek to bardzo sympatyczny, elegancki facet z dobrej rodziny. Jego ojciec jest deweloperem, który planuje zabudowę miejscowego parku, co nie podoba się Asi. Nasi bohaterowie zetkną się w niemiłych okolicznościach - Chodakowska przyjdzie do biura firmy, żeby zrobić awanturę. Zdziwi się, bo Leszek postanowi jej pomóc. Mogę zdradzić, że zdoła coś w tej sprawie zrobić. Mamy za sobą sporo wspólnych scen - Leszek będzie rozmiękczał serce Asi grą na gitarze i śpiewem. I tu właśnie przemycam swoją prywatną codzienność, czyli muzykę. Były już niewinne pocałunki, a czy ta znajomość przerodzi się w związek, pokaże czas.

Masz za sobą także przygodę filmową. Nagrałeś z Anią Rusowicz utwór "Szukaj mnie" promujący komedię "Miszmasz, czyli Kogel Mogel 3", która przyciągnęła do kin już ponad milion widzów.

- Bardzo podoba mi się pierwsza wersja tej piosenki, którą wykonuje Edyta Geppert. Postanowiliśmy z Anią Rusowicz i producentem Kubą Galińskim nagrać nieco przerysowaną, bardziej komercyjną od pierwowzoru wersję. To pewnego rodzaju żart, puszczenie oka do słuchaczy. Jednocześnie ta piosenka jest dobrze zaaranżowana i ma ducha lat 70. oraz 80.. To wesoły kawałek; gdy patrzę na teledysk, uśmiecham się, bo świetnie bawiliśmy się na planie. Kręci mnie inna muzyka, kocham jazz, ale - jak mawiał Zbyszek Wodecki - każdy musi mieć swoje "Chałupy". Dzięki tej piosence i roli w "M jak miłość" mogę zaprezentować się odbiorcom, którzy o mnie dotąd nie słyszeli. Pewnie niektórzy sprawdzą w internecie Uniatowskiego i posłuchają mojej muzyki.

Byłeś na premierze "Miszmasz, czyli Kogel Mogel 3 ". Jak oceniasz ten film?

- Podobał mi się, kilka razy porządnie się zaśmiałem. To pozytywny, ciepły film dla wszystkich. Może kiedyś wrócę do "Miszmasz, czyli kogel-mogel 3", żeby obejrzeć go z innej perspektywy. Doceniam ten film, to dobry produkt komercyjny, ale wolę inne kino. Moimi ulubionymi reżyserami są Giuseppe Tornatore czy Sergio Leone. Bardzo cenię także Krzysztofa Kieślowskiego i Marka Koterskiego.

Co się dzieje w twoim życiu muzycznym?

- W kwietniu zeszłego roku wydałem pierwszą solową płytę "Metamorphosis". Cały czas występuję z tym materiałem, wiosną ruszam w dużą trasę, której drugą część zaplanowaliśmy na jesień. Razem z zespołem zagramy około czterdziestu koncertów w całej Polsce, na które serdecznie zapraszam. Ponadto cały czas koncertuję z Chopin University Big Band, a niedługo rusza seria koncertów "Niemen inaczej". Mam zapełniony grafik, bo do koncertów dochodzi jeszcze praca na planie "M jak miłość", ale mam nadzieję, że to zaprocentuje.

Dlaczego tak długo czekałeś z wydaniem pierwszej solowej płyty?

- Przede wszystkim dlatego, że zaraz po występach w "Idolu" podpisałem niezbyt korzystny dla mnie kontrakt z wytwórnią muzyczną. Długo nie mogłem się od niego uwolnić. Dopiero po jakimś czasie rozwiązaliśmy go za porozumieniem stron i mogłem robić, co chcę. Od tamtego czasu moja kariera zaczęła się rozwijać. Przed laty byłem niepewnym człowiekiem, zamiast zaufać sobie, zdałem się na opinie innych ludzi. Miałem być popową gwiazdą i śpiewać piosenki, które mi się nie podobają. Warto było cierpliwie poczekać dziesięć lat i dojrzeć do tego, że warto słuchać siebie.

Rozmawiał: Kuba Zajkowski


www.mjakmilosc.tvp.pl/
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy