"M jak miłość": W ukryciu…
Marcin wciąż ukrywa się przed policją – i przed Arturem, który chce odebrać mu córkę. Czy znajdzie dla swojej rodziny bezpieczną przystań?
W kolejnym tygodniu Chodakowski wyzna Ani, że jest gotów uciec z dziećmi za granicę.
- Gdyby Iza żyła... wszystko wyglądałoby inaczej. A tak... jestem pod ścianą! I mam tylko dwa wyjścia. Pierwsze - wyjechać, zniknąć. Drugie - zostać i sądownie walczyć o Maję, ale wtedy to Artur z nią zniknie, a ja nigdy jej już nie zobaczę. Co z tego, że wygram sprawę w sądzie?
Przyjaciółka spróbuje go zatrzymać.
- Musi być jakieś... trzecie wyjście. Zawsze jest!(...) Chcesz zniknąć, wyjechać z dziećmi za granicę, tak? A z czego będziesz tam żyć? Gdzie będziecie mieszkać? Jak dasz sobie radę z dwójką małych dzieci?!
Gdy pomysł wyjazdu skrytykuje także jego brat, Marcin w końcu wybuchnie.
- Ale o co wam wszystkim chodzi? Jestem zdrowy, mam dwie ręce, łeb na karku i nie boję się żadnej roboty!
- Poza tym, działam w branży, w której zawsze i wszędzie sobie poradzę, w każdym miejscu! Stać mnie na opiekunkę dla dzieci... Na początek wystarczy! Szkoda gadania. Już podjąłem decyzję: wyjeżdżam!
- Uparty jak zwykle....
Chwilę później Olek przekaże bratu pełen emocji list, napisany przez Aleksandrę... I wraz z nim spory zapas gotówki - na "czarną godzinę".
- "Domyślam się, co chcesz zrobić... I, synku, popieram cię z całego serca. Wyjedź, zabierz dzieci i zacznijcie gdzieś całkiem nowe życie... Choćby na końcu świata. Mam tylko jedną prośbę: chcę Was zobaczyć przed wyjazdem. Ciebie, Szymka i... Maję, moją wnuczkę. Nie obawiaj się, nikt się o tym nie dowie, obiecuję... Kocham cię, synku".
A Marcin, po przeczytaniu listu, w końcu złamie się i poda matce swój aktualny adres... nieświadomy, że właśnie popełnił śmiertelnie niebezpieczny błąd.
Aleksandra od razu wsiądzie do auta i już po kilku godzinach mocno syna przytuli.
- Wiem, rozumiem, że nie możesz postąpić inaczej... I pamiętaj, że cokolwiek się stanie, zawsze możesz na nas liczyć... Na mnie i na ojca!
- Dzięki, mamo... Nie nudzi ci się ze mną, co? Zawsze coś się dzieje...
Chwilę później, wzruszona, Chodakowska zwróci się za to do Ani...
- Dziękuję. Nawet nie wiesz, jakie to dla mnie ważne, że Marcin... nie jest w tym wszystkim sam, że z nim jesteś. Z nim, z dziećmi... Dziękuję z całego serca...
Tymczasem Artur... wynajmie bandytów, którzy cały czas będą Aleksandrę śledzić! I dotrą dzięki niej aż do domu nad jeziorem.
Znając adres, pod którym Marcin się ukrywa, Skalski natychmiast ruszy w drogę - uzbrojony w pistolet. Chłopak nie zauważy jednak, że on również jest obserwowany... tym razem przez CBŚ i Jakuba.
Karski wyśle w końcu do Marcina krótki sms: - "Uciekajcie. Natychmiast!".
Czy wiadomość dotrze na czas?