"M jak miłość": W drodze na dno…
Paweł – od chwili, gdy jego małżeństwo się rozpadło – niemal każdego dnia sięga po alkohol. A Magda próbuje w końcu przemówić mu do rozsądku.
- Co ty wyprawiasz? Chcesz się wykończyć?
Chodakowska, zmartwiona, spogląda na przyjaciela - i stawia przed chłopakiem mocną kawę.
Jednak Zduński wzrusza tylko ramionami.
- Mam to gdzieś...
- Ale ja nie mam tego gdzieś! I Kinga, Piotrek... twoja mama... Paweł, do cholery, masz rodzinę, która się tobą przejmuje!
- Krzyczysz...? Daj spokój... Wszystko jest do dupy...
Chwilę później Paweł wyznaje za to, że pije, ale... wcale nie przynosi mu to ulgi. Bo wciąż nie umie zapomnieć o Ali.
- Ty wiesz, coś mi się porobiło z głową i nie mogę... Piję, ale nie mogę się upić...
- Bredzisz, Pawełku...
- Mówię serio... Piję prawie cały czas... i cały czas jestem trzeźwy. Choćbym nie wiem, ile w siebie wlał tego świństwa... Tylko łeb mi od niego pęka...
Czy Zduński w końcu otrząśnie się i odstawi alkohol? A jeśli nie... czy bliscy zdołają mu pomóc?