"M jak miłość": Uratuje Chodakowskiego przed śmiercią?!
Ma różne pomysły na życie. Zna płynnie kilka języków, fascynuje ją ekonomia. Jest również aktorką i wkrótce zobaczymy ją w „M jak miłość” oraz nowym serialu „Lekarze na start”.
Kogo będziesz grać w "M jak miłość"?
- Anię, która w nietypowych okolicznościach pojawi się w życiu Marcina, granego przez Mikołaja Roznerskiego. Poznają się przypadkowo na... moście. Moja bohaterka będzie przekonana, że Chodakowski zamierza popełnić samobójstwo i przeprowadzi dramatyczną akcję ratunkową. Potem ich drogi się rozejdą, ale w kolejnych odcinkach los ponownie ich połączy. Ania ma pewne tajemnicze porachunki, przed którymi Marcin pomoże jej uciec.
Dostałaś również świetną rolę w serialu "Lekarze na start"!
- Daga to intrygująca dziewczyna. Pewnie wzbudzi wśród widzów skrajne emocje. Żeby dostać to, czego pragnie, potrafi oszukiwać i wymyślać różne fortele. Kieruje się podwórkowymi zasadami, wychodzi z założenia, że jeśli nie wyrwie czegoś zębami, to wyrwie to ktoś inny. Jednocześnie ma dobre serce, empatię i racjonalne podejście do zawodu lekarza. Cieszę się, że ją gram, bo zazwyczaj przypadają mi role grzecznych panienek.
A co z twoją pracą w teatrach?
- Na razie trwa przerwa wakacyjna. Gdy się skończy, jakoś będę musiała połączyć występowanie na scenie z pracą na planie. Gram w stołecznym Teatrze Ochoty i w Teatrze Soho, występuję też w Teatrze STU w moim rodzinnym Krakowie.
Masz też inne zajęcia.
- Bardzo dużo projektów realizuję z moim mężem Michałem Poznańskim, który jest z wykształcenia aktorem, ale poszedł inną drogą niż ja. Używa gier komputerowych do tworzenia filmów animowanych dla dzieci. Piszemy razem scenariusze, organizujemy reklamę. Dzieje się!
Aktorstwo to pasja od dziecka?
- Zawsze ciągnęło mnie w tę stronę, ale interesowało mnie mnóstwo innych rzeczy. Chciałam zostać piosenkarką, tancerką i kelnerką. Myślałam też o zawodzie architekta i ornitologa. Ostatnio zafascynował mnie świat finansów. Zastanawiam się nad studiami podyplomowymi, ale ciągle brakuje mi czasu.
Masz sporo zainteresowań.
- To nie wszystko. Przez trzy lata mieszkałam we Francji. Moi rodzice są naukowcami i tata jako fizyk nuklearny dostał tam pracę. On rozszczepiał atomy, a ja z bratem poszliśmy do tamtejszej szkoły podstawowej. Zostałam rzucona na głęboką wodę. To była superprzygoda. Znam płynnie francuski, angielski i włoski. W związku z tym przyszła mi kiedyś myśl, żeby zostać może jeszcze tłumaczem symultanicznym.
Rozmawiał KUBA ZAJKOWSKI