"M jak miłość": Ula zakocha się we Franku, ale bez wzajemności!
Od niedawna, na potrzeby kariery muzycznej, zaczęła posługiwać się pseudonimem artystycznym. Zamierza wydać płytę jako Ofelia Daniels i marzy o koncercie w Australii. Ula, którą gra w "M jak miłość", zakocha się w leśniczym Franku, ale jemu wpadnie w oko jej siostra Natalia...
Dziewięć lat temu trafiłaś do "M jak miłość" prosto ze spektaklu "Akademia Pana Kleksa" warszawskiego Teatru Roma. Jak wspominasz przeskok ze sceny do serialu?
- Miałam za sobą trochę teatralnych przygód, choćby we wspomnianej "Akademii Pana Kleksa", gdzie grałam Rezedę - główną rolę dziewczęcą, ale byłoby sporym nadużyciem powiedzieć, że na casting do roli Uli przyszłam z aktorskim przygotowaniem. Nigdy wcześniej nie starałam się w takim trybie o rolę, nie byłam oswojona z tym światem. Jak przez mgłę pamiętam, że gdy wychodziłam, powiedziałam wszystkim - do zobaczenia. Może to dobra metoda na wygrywanie castingów? (śmiech)
Od tamtej pory twoja bohaterka bardzo się zmieniła. Dorastała razem z tobą.
- Choć wiele nas różni, dorastałyśmy równocześnie. Podobnie jak Natalia (Marcjanna Lelek - przyp. red.), Ula jest wychowanką domu dziecka. Była zamknięta i wyobcowana, a dzięki Mostowiakom wyszła z życiowej strefy mroku. Rodzinna normalność to był dla niej prezent od losu. Przed laty odnalazła w Grabinie mamę, tatę i siostrę, a teraz będzie próbowała odnaleźć miłość, co wprowadzi pewne zamieszanie.
Chodzi o leśniczego Franka?
- Widzowie mogą spodziewać się wielu emocji. Ula kocha siostrzaną miłością Natalię i wie, ile trudności musiała ostatnio pokonać i przez co przeszła, ale uczucia rządzą się swoimi prawami. Będzie próbowała uwieść Franka (Piotr Nerlewski - przyp. red.), któremu - jak się okaże z czasem - ewidentnie bliżej do Natalii niż do niej. Ula chyba się w nim zakocha... To nie będzie łatwa sytuacja dla nikogo z nich. Prywatnie, gdyby chłopak, w którym jestem zakochana, wolał moją przyjaciółkę lub siostrę - oddałabym decyzję jego sercu. Sama raczej bym odpuściła.
Czy serial, w którym grasz, pomaga ci zrozumieć trudne życiowe wybory?
- "M jak miłość" mądrze, łagodnie i nieinwazyjnie pokazuje siłę rodziny, która jest w stanie pokonać każde zawirowania. W naszych czasach, gdy ludzie są skupieni na sobie, gloryfikowanie takich wartości potrafi zdziałać wiele dobrego, wyprostować wiele krętych życiowych dróg. Przykładem z serialu może być Marek Mostowiak (Kacper Kuszewski - przyp. red.), tata Uli, który zanim związał się z Ewą (Dominika Kluźniak - przyp. red.), musiał radzić sobie sam z wychowaniem dzieci. Gdy odeszła Hania (Małgorzata Kożuchowska - przyp. red.), stanął na wysokości zadania. Nie poddał się, bo wie, jak ważna jest rodzina; pokonał trudności dla swoich dzieci i siebie.
Za co cenisz Ulę?
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale wydaje mi się, że cenie ją za siłę i chęć niesienia bezinteresownej pomocy. Tyle razy dostała w kość od życia, że woli przymknąć oko na swoje problemy, by skoncentrować się na potrzebach innych ludzi. Jest bardzo empatyczna.
Rozmawiamy o Uli i Idze, a kim jest Ofelia?
- Ofelia to ja, w stu procentach. Odkryłam to imię dla siebie; najbardziej do mnie pasuje i oddaje moją osobowość. Iga jest zarezerwowana dla rodziny - tak mnie nazwano. Ofelia Daniels jest związana z muzyką. Pracuję właśnie nad swoją pierwszą solową płytą. Komponuję, piszę teksty i planuję koncerty z zespołem "Daisy and the Moon". Inspiracje czerpię z twórczości "Led Zeppelin", "Pink Floyd" czy "Pearl Jam". Nie chcę zapeszać, ale może w wakacje będę mogła przedstawić słuchaczom nieco mojej muzyki.
O czym marzysz?
- Marzę o koncertach wakacyjnych, muzyce, która jest jak medytacja. Słyszę ją wszędzie, nawet tutaj, podczas naszej rozmowy w kawiarni. To szelest pracującego ekspresu do kawy, brzęk naczyń, odgłosy przejeżdżających samochodów. Kakofonia dźwięków, która układa się w pewną całość. Marzę też o tym, by dostać się do szkoły teatralnej i tam kontynuować pracę nad sobą. I o Australii. Może kiedyś Ofelia zaśpiewa dla publiczności nad oceanem w rajskiej krainie kangurów?
Rozmawiała: Justyna Tawicka