"M jak miłość": Ula chce deklaracji od Franka!
Ruda Mostowiaczka wciąż myśli o Franku - i marzy o prawdziwej randce. Jednak Ewa obawia się, że leśnik złamie jej serce...
- Ja ci tylko mówię: poczekaj...
Mostowiakowa spogląda na dziewczynę i próbuje powstrzymać ją, nim posunie się krok dalej.
- Mam trochę więcej lat, niż ty... I przerabiałam już parę takich sytuacji. Uczucia to... delikatna materia. I jeśli nie jesteś czegoś pewna, to lepiej... zdjąć nogę z gazu. Tak na wszelki wypadek, żeby nie przedobrzyć. I nie pluć sobie potem w brodę.
Jednak Ula dobrej rady nie słucha... I kilka godzin później zmusza Franka, by w końcu się "zadeklarował".
- Dobra, postawmy sprawę jasno: jak to wygląda z twojej strony? Mamy jakąś szansę?... To coś... co jest rozwojowe czy raczej nie?
- Dość konkretnie stawiasz sprawę...
- Bo jestem konkretna. Więc, jak ty to widzisz? - Ula spogląda chłopakowi prosto w oczy i zawiesza głos... A milczenie leśnika jest aż nazbyt wymowne.
- Nie podobam ci się i tyle? Nie jestem w twoim typie...
- Bardzo mi się podobasz. I bardzo cię lubię! Ale to niczego nie zmienia. Ja po prostu...
Franek ostrożnie dobiera słowa i robi wszystko, by dziewczyny nie urazić. Jednak w głosie Uli i tak słychać gorycz... A w oczach widać łzy.
- Nie jesteś gotowy na nowy związek?
- Słucham?
- Ja bym tak powiedziała. Standardowa formułka, jak się chce kogoś spławić: "To nie twoja wina, tylko moja... Sparzyłem się, nie jestem jeszcze gotowy"... I tak dalej, w ten deseń.
- Przykro mi, jeśli tak to odbierasz. Ale ja naprawdę...
- Daruj sobie! Nie jestem pierwszą lepszą małolatą, żebyś mi wciskał taki kit!
To scena, którą zobaczymy już poniedziałek, w 1156. odcinku "M jak miłość"..Jaki będzie finał?
Czy Ula zapomni w końcu o pechowej miłości i znów będzie szczęśliwa? A może dopnie jednak swego - i Franek zostanie jej chłopakiem? Ciekawych zapraszamy do telewizyjnej Dwójki... lepiej nie przegapić żadnego odcinka!