"M jak miłość": Ucieknie z własnego ślubu, a potem... zostawi Tomka?!
Agnieszka ma dar przyciągania do siebie mężczyzn, ale wciąż nie ułożyła sobie życia. Tak trudno ją zadowolić czy po prostu nie ma szczęścia w miłości?
Była ukochaną licealną Tomka (Andrzej Młynarczyk). Rozstali się, bo Agnieszka (Magdalena Walach) postanowiła wyjść za mąż za jego przyjaciela. W 780. odcinku spotkali się ponownie. Olszewska wyznała byłemu ukochanemu, że jest wdową, a do Warszawy przyjechała z myślą, by rozpocząć nowe życie.
Chodakowski opowiedział jej o swojej żonie Małgosi (Joanna Koroniewska). Postanowił je ze sobą poznać. Kobiety jednak nie przypadły sobie do gustu. Obie poczuły, że są rywalkami. Chodakowska bała się, że Olszewska odbierze jej męża. Przeczucie jej nie zawiodło. Już w odc. 805. doszło do pierwszych pocałunków byłych kochanków. Niewiele później Aga wyznała policjantowi miłość...
Jednak happy end wciąż nie był im pisany. W pewnym momencie pani prokurator postanowiła się wycofać, bo doszła do wniosku, że nie będzie budować swojego szczęścia na cudzym dramacie. Zaczęła się rozglądać za nowym ukochanym. Przy okazji popełniła mnóstwo błędów. Jej pierwszym wybrankiem został Werner (Jacek Kopczyński), który odwzajemnił jej zainteresowanie. Zaczęli umawiać się na randki.
Gdy między nimi zrobiło się jeszcze goręcej, nieoczekiwanie wszystko zepsuł Budzyński (Krystian Wieczorek). W 843. odc. pojawił się u niej w domu, by wręczyć prezent walentynkowy od... Wernera! Tak się złożyło, że został na noc! Nie dość, że ich romans postawił pod znakiem zapytania ślub Andrzeja z Martą (Dominika Ostałowska), to przy okazji wyszło na jaw, że Agnieszka jest w ciąży! Ostatecznie dziecko urodziło się martwe. Pani prokurator najpierw się załamała, próbowała nawet popełnić samobójstwo (odc. 983.), a potem kompletnie zmieniła swoje nastawienie do miłości i do Tomka.
Rudowłosa piękność nie szukała już kolejnego kandydata na męża, ale mężczyźni z niej nie zrezygnowali. Tak w jej życiu pojawił się Marcin (Mikołaj Roznerski), znany bawidamek i łamacz serc niewieścich, który uległ czarowi byłej dziewczyny wujka. Chodakowski zaakceptował propozycję kochanki, by ich związek miał charakter wyłącznie erotyczny. Ten układ nie wytrzymał próby czasu i zakończył się w odc. 949., gdy Tomek trafił do szpitala ze złamanym kręgosłupem. Agnieszka uświadomiła sobie, że nadal go kocha i wciąż ma nadzieję, iż kiedyś do siebie wrócą. Przecież jego małżeństwo z Małgosią to fikcja, odkąd kobieta wdała się w romans z Michałem (Paweł Okraska) i wyjechała z nim do Stanów.
W 1041. odc. doszło do dramatycznego zwrotu, który jeszcze bardziej ich do siebie zbliżył. Olszewska zasłoniła własnym ciałem ukochanego, którego postanowiła zlikwidować mafia. To zdarzenie miało przybliżyć ich do ślubu. Nic bardziej błędnego. Agnieszka zrezygnowała z miłości do Tomka, gdy w jego życiu pojawiła się Joasia (Barbara Kurdej-Szatan). Olszewska nie miała już siły z nią rywalizować o Chodakowskiego. Postanowiła ułożyć sobie życie z kimś innym. Jednak w ostatniej chwili zostawiła na lodzie narzeczonego, Roberta (Marek Szkoda). Teraz na własne życzenie znów jest sama. Jak długo? Historia kilku ostatnich lat jej życia pokazuje, że to stan przejściowy...
Najpierw fakty z serialu: oto po upojnej nocy Tomek odkryje, że Agnieszka wyszła z jego mieszkania. Zorientuje się, że zostawiła pożegnalny list. Olszewska napisze w nim, że w jego życiu nie ma już dla niej miejsca. Gdy kilka godzin później policjant zlokalizuje aparat Agnieszki i uda mu się ją odnaleźć, ona odrzuci go po raz kolejny.
- To już naprawdę koniec! - usłyszy Chodakowski. W tym miejscu na usta ciśnie się pytanie: dlaczego Olszewska zdecyduje się ostatecznie odejść od Tomka? Niektórzy mogą uznać, że twarda w pracy pani prokurator gubi się w życiu uczuciowym. Ba, nie wie, czego tak naprawdę chce! Przecież z miłości do Tomka porzuciła przed ołtarzem Roberta! Lecz gdy weźmiemy pod lupę wszystkie fakty, dojdziemy do wniosku, że za decyzją Agnieszki stoi jej mądrość życiowa.
Niespodziewana wizyta Joanny w ostatnią noc z Tomkiem oraz rysunek autorstwa Wojtusia, a na nim obraz szczęśliwej rodziny z Tarnowską jako mamą, uzmysłowią jej, że przegapiła swoją szansę na szczęście z Chodakowskim. Gdy ona wyjechała do Szczecina, jej miejsce zajęła inna kobieta. To Joanna była przy nim i jego dzieciach, gdy tego najbardziej potrzebowali. Świadomość i odpowiedzialność nakażą jej zniknąć z ich życia. I to raz na zawsze...
msob