"M jak miłość": Tomasz Ciachorowski ma dwa zawody
Tomasz Ciachorowski, czyli Artur z "M jak miłość", twierdzi, że dzięki temu, iż kiedyś studiował na politechnice, ma zupełnie inne podejście do... budowania roli niż jego koledzy. Uważa, że wykształcenie techniczne bardzo mu się przydaje w pracy aktora.
Zanim Tomasz Ciachorowski zdecydował się zdawać do szkoły aktorskiej, skończył oceanotechnikę na Politechnice Gdańskiej. Na studia techniczne poszedł za namową rodziców, bo kiedy był licealistą, nie potrafił się zdecydować, jaki zawód wybrać i co robić w przyszłości.
- Moi rodzice uważali, że mężczyzna powinien mieć konkretny fach w ręku - mówi.
- O aktorstwie pomyślałem dopiero w wieku 24 lat. Przyjaciółka przekonała mnie, żebym dołączył do amatorskiej grupy teatralnej działającej pod egidą marynarki wojennej. Szybko połknąłem bakcyla i uświadomiłem sobie, co tak naprawdę chcę robić w życiu. I nie było to budowanie statków - wspominał w rozmowie z magazynem "Gala".
O tym, że zamierza przystąpić do egzaminów do Policealnego Studium Aktorskiego działającego przy Teatrze im. Jaracza w Olsztynie, Tomasz Ciachorowski nie powiedział rodzicom. Wiedział, że nie będą zachwyceni tym pomysłem.
- Dopiero kiedy po raz pierwszy zobaczyli mnie na scenie w teatrze, dotarło do nich, że to nie żarty - żartuje serialowy Artur z "M jak miłość".
Tomasz Ciachorowski twierdzi, że wykształcenie techniczne bardzo mu się przydaje w pracy aktora.
- Większość aktorów podchodzi do budowania roli intuicyjnie. Ja - bardziej metodologicznie. Chociaż uważam, że nie jestem umysłem ścisłym w dosłownym tego słowa znaczeniu - powiedział niedawno.
Tomek, pytany, jaki zawód mógłby wykonywać, gdyby nie grał, bez wahania mówi, że najprawdopodobniej zostałby architektem.
- Pozwoliłoby mi to połączyć kompetencje techniczne, które zdobyłem podczas studiów na politechnice, z zamiłowaniem do sztuki. W końcu architektura jest jest dla architekta językiem wyrazu, tak rola jak dla aktora - tłumaczy.