M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393119
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": To już pewne... Tomek jednak umrze!

Koniec spekulacji na temat Tomka Chodakowskiego (Andrzej Młynarczyk). Wiadomo już z całą pewnością, że w 1311. odcinku "M jak miłość" - tuż po przebudzeniu ze śpiączki - policjant nagle znów straci przytomność, a lekarzom nie uda się uratować mu życia...

To, czy Tomek umrze, było jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic w historii polskich seriali. W scenariuszu, który dostali aktorzy i członkowie ekipy, po raz pierwszy w dziejach "Emki" znalazł się zapis obligujący wszystkich do zachowania w sekrecie tego, co wydarzy się w serialu.

Scenarzyści i producenci "M jak miłość" zastrzegli, że nikt pod żadnym pozorem nie może zdradzić mediom, że Tomek pożegna się z życiem. Kiedy na początku sierpnia grająca Natalkę Marcjanna Lelek zamieściła na swoim Instagramie zdjęcia z planu wykonane podczas kręcenia sceny pogrzebu Chodakowskiego, fani "Emki" byli pewni, że pochodzą one z pogrzebu Lucjana (Witold Pyrkosz)...

Reklama

Udało się nam ustalić, że o wygaszenie wątku Tomka poprosił scenarzystów grający go od 10 lat Andrzej Młynarczyk. Aktor do tej pory nie skomentował swojej decyzji o odejściu z "M jak miłość", ale wiadomo, że rozstał się z produkcją w zgodzie i przyjaźni. Niewykluczone, że praca na planie serialu nie pozwalała mu na realizację innych projektów. Już jakiś czas temu Andrzej Młynarczyk mówił w wywiadzie o zamiarze założenia własnej firmy i zajęciu się biznesem.

Jak umrze Tomek? Zdradzamy, że w odcinku 1311. (emisja w TVP2 w poniedziałek 11 września) Chodakowski wybudzi się ze śpiączki i nic nie będzie wskazywało na to, że jego stan nagle znów się pogorszy. Policjant porozmawia nawet z żoną! Joanna (Barbara Kurdej-Szatan), myśląc, że najgorsze ma już za sobą, pojedzie do domu, by choć przez kilka godzin odpocząć, ale nie dojedzie na miejsce... W pewnym momencie złe przeczucie podpowie jej, że powinna jak najszybciej zawrócić do szpitala. Tu czekać będzie na nią tragiczna wiadomość, że jej ukochany właśnie zmarł.

Andrzej Młynarczyk z pewnością osobiście pożegna się z widzami "M jak miłość" tuż po emisji ostatniego odcinka serialu z jego udziałem. Być może wytłumaczy, dlaczego podjął decyzję o odejściu z "Emki". Na razie milczy, do czego obliguje go wciąż obowiązująca wszystkie związane z serialem osoby prośba scenarzystów i producentów o to, by nie komentować wydarzeń, które widzowie zobaczą na ekranie 11 września.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy