"M jak miłość": To była miła przygoda, ale... musi się zakończyć. Aleksandra zerwie z Krajewskim!
Aleksandra (Małgorzata Pieczyńska) najpierw dowie się, że Krajewski (Grzegorz Wons), z którym się spotyka, może być... oszustem, a potem umówi się z nim na kolejną randkę. - Nic z tego nie będzie - niespodziewanie oświadczy biznesmenowi. - To nasze pożegnanie - doda.
W 1486. odcinku "M jak miłość" (emisja w poniedziałek 20 stycznia o godzinie 20.55 w TVP2) Marcin (Mikołaj Roznerski) ostrzeże matkę, żeby uważała na Krajewskiego, bo może się okazać, że biznesmen jest... oszustem. Aleksandra dojdzie do wniosku, że powinna zerwać z Robertem, zanim się w nim zakocha. Umówi się z mężczyzną na kolację.
Krajewski zasypie Aleksandrę komplementami, po czym wyzna jej, że jest nią oczarowany.
- Inteligentna, zabawna, czarująca... Jak to się stało, że dopiero teraz wpadliśmy na siebie? - wyszepcze.
- Znajomość z tobą naprawdę jest dla mnie bardzo ważna, coraz ważniejsza - doda, patrząc Chodakowskiej prosto w oczy.
***Zobacz także***
Aleksandra uzna, że musi natychmiast ostudzić zapał swego absztyfikanta.
- Ja też o nas długo myślałam. I nie chcę, nie mogę cię oszukiwać. Bo, widzisz, chyba i tak nic z tego nie będzie - wypali.
- Bardzo mi przykro, ale to nasze pożegnanie - powie, wstanie od stolika i wyjdzie z restauracji.
Kilka minut później Aleksandra zjawi się u Marcina, by oznajmić mu, że posłuchała jego rady i zerwała z Krajewskim.
- Przykro mi... Może jednak nie powinnaś tego robić? - westchnie Chodakowski.
- To była miła przygoda i tak chcę ją zapamiętać. I wiesz? Lepiej, że się skończyła na tym etapie, bo kolejnego i tak by nie było. A tak, zachowam przynajmniej dobre wspomnienia - stwierdzi Aleksandra.
Marcin spojrzy na nią z uznaniem.
- Mam taką mądrą matkę - uśmiechnie się.
Tymczasem Krajewski wcale nie będzie miał zamiaru odpuścić Chodakowskiej. Co zrobi, żeby przekonać ją, by dała mu jeszcze jedną szansę? Czy udowodni, że jest godny jej miłości?