"M jak miłość": Szok! Leszek popchnie Joasię w ramiona... Michała!
Leszek (Sławomir Uniatowski) wreszcie zrozumie, że nie może ciągle obarczać Joasi (Barbara Kurdej-Szatan) swoimi problemami. Uzna, że musi dać jej odpocząć od siebie. Poprosi Michała (Paweł Deląg), by zajął się Chodakowską, bo on ma inne sprawy na głowie!
W 1482. odcinku "M jak miłość" (emisja w poniedziałek 6 stycznia o godzinie 20.55 w TVP2) Leszek postanowi szczerze porozmawiać z Asią o swoich kłopotach.
Tuż po tym, jak Chodakowska wróci z dziećmi znad morza, Krajewski odwiedzi ją na Wietrznej. Wyzna jej, że Nina (Agnieszka Judycka) straciła dziecko i wpadła w depresję, która może doprowadzić ją do samobójstwa.
- Przez jakiś czas będę musiał się nią zaopiekować - westchnie.
Wkrótce potem Leszek spotka na ulicy Michała, który - jak się okaże - był świadkiem jego rozmowy z Asią i widział, jak Chodakowska przytula go i pociesza.
Pisarz od razu... zaatakuje Krajewskiego.
- Może byś się w końcu, do cholery, na coś zdecydował i nie fundował dziewczynie takiej huśtawki emocjonalnej? - wykrzyczy mu prosto w twarz.
Leszek grzecznie poprosi Ostrowskiego, żeby nie wtrącał się w jego sprawy i dał mu spokój. Wściekły Michał zdecyduje się pomówić z sąsiadką.
- Pewnie nie wiesz, ale Nina i Leszek... Oni stracili dziecko. Nina jeszcze leży w szpitalu - powie mu Joasia.
- Leszek nie ma prawa obarczać cię swoimi problemami - westchnie Ostrowski i poradzi przyjaciółce, by wyraźnie postawiła granicę, której Krajewski nigdy nie powinien przekraczać.
Jeszcze tego samego dnia Michała niespodziewanie odwiedzi... Leszek.
- Chcę cię prosić o pewną przysługę - zacznie, po czym opowie pisarzowi, co ostatnio przeżywa w związku z fatalnym stanem psychicznym Niny.
- Wybacz, ale to coś, z czym powinieneś zmierzyć się sam. Daj spokój Joasi! Nie obciążaj jej swoimi sprawami, nie wciągaj jej w to - powie mu Ostrowski.
Leszek spojrzy mu prosto w oczy i wyszepcze, że właśnie w tej sprawie przyszedł.
- Martwię się o Joasię. Ktoś powinien się nią zająć - westchnie.
- I tym kimś mam być ja? Cóż za przedziwna propozycja - zakpi Michał.
- Widzisz lepsze rozwiązanie? - zapyta go Krajewski.
Czy Leszek naprawdę popchnie Joasię w ramiona rywala, a sam na zawsze zniknie z jej życia?