M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393236
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Święta pełne miłości

Podczas Wigilii Teresa Lipowska wspomina bliskich, którzy odeszli, Małgorzata Pieńkowska szuka w świętach ciepła i poczucia, że nie jest sama, a Katarzyna Cichopek skupia się na dzieciach.

Teresa Lipowska

Jakie ma pani najpiękniejsze wspomnienie związane z Bożym Narodzeniem?

- Przywiązuję ogromną wagę do świąt, zawsze są dla mnie wyjątkowe, ale najbardziej w pamięć zapadły mi Wigilie sprzed lat, na które przyjeżdżali moi dziadkowie. Dziadek śpiewał drżącym głosem piosenki z Syberii, rodzice płakali. Myśmy - jako dzieci - nie mieli do tego stosunku emocjonalnego, nie rozumieliśmy, co się dzieje, ale nastrój był wyjątkowy. Do dziadków się podchodziło, całowało w rękę; wieszaliśmy na świątecznym drzewku jabłka z ich sadu. Przy stole zasiadali przedstawiciele wielu pokoleń, dzieliliśmy się opłatkiem. To dla mnie kwintesencja świąt.

Reklama

Święta sprzed lat mają wyjątkowy smak, bo dzisiaj Boże Narodzenie jest już zupełnie inne...

- Gdy byłam dzieckiem, własnoręcznie robiliśmy z rodzeństwem ozdoby choinkowe. Po wojnie nie było dostępu do takich pięknych ozdób i zabawek jak teraz. W domu zawsze stała żywa choinka, którą przyozdabiała lameta i świeczki. Nastrój świąt nie był rozproszony prezentami. Kiedyś każdy dostawał jeden, góra dwa. Podarunki zawsze rozdawał Święty Mikołaj, w którego wcielał się mój ojciec, a później ja. Obecnie prezenty wylewają się spod choinki, jest ich masa, dominują.

Wspomina pani w święta osoby, które już nie mogą usiąść do wigilijnego stołu?

- Zawsze wspominamy tych, których już z nami nie ma. Puste miejsce przy stole dla przygodnego gościa symbolizuje także nieobecnych najbliższych. Odeszła moja matka, ojciec, siostra i mąż, nie mogą z nami usiąść do wieczerzy. To symboliczne miejsce robi się coraz obszerniejsze.

Małgorzata Pieńkowska

Wybierasz się na Pasterkę?

- Obiecałam sobie, żeby po tych wszystkich świątecznych wariacjach kulinarnych wyjść na chwilę z domu, przewietrzyć się i odsapnąć. Pasterka przedłuża i dopełnia klimat Wigilii.

Czego szukasz w świętach?

- Tego, co wszyscy, niczym się nie wyróżniam. Szukam ciepła, wspólnoty, poczucia, że nie jestem sama, że mam rodzinę i przyjaciół. Ważna jest też chwila refleksji i zatrzymania, do której nastraja klimat Bożego Narodzenia.

A sfera duchowa?

- Ostatnio się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że duchowość powinna być na co dzień, a nie wyłącznie od święta. Byłoby dobrze, gdyby refleksja towarzyszyła nam codziennie. Z kim spędzasz święta? W rodzinnym gronie, ale w zeszłym roku przekonaliśmy się, że otwarcie się na ludzi jest korzystne i inspirujące. Spotkaliśmy się u mnie w domu, zasiedliśmy do wigilijnej wieczerzy w szesnaście osób. Byli moi bliscy, z Londynu przyleciała rodzina przyjaciółki. To były niesamowite święta! Kto wie, może w tym roku również spotkamy się w takim dużym gronie?

Gdybyś przełamywała się opłatkiem z czytelnikami, czego byś im życzyła?

Zdrowia, zadowolenia z siebie, trwałych przyjaźni, dumy ze swoich dzieci, pomimo wszystko, nawet, gdy nam się wydaje, że coś jest nie tak. Życzyłabym spokoju ducha, ale takiego, który daje siłę do działania, żeby nam się chciało chcieć!

Katarzyna Cichopek

Co jest dla ciebie istotą świąt Bożego Narodzenia?

- Z biegiem lat moje podejście do Bożego Narodzenia się zmieniało. Odkąd na świecie pojawiły się dzieci, inaczej odbieram święta. Gdy byłam nastolatką, cieszyłam się, że jest ładna choinka, ekscytowałam się prezentami. Potem, jako kobieta, ale jeszcze nie matka, lubiłam święta, bo byłam u mamusi - dopieszczona i zadbana. Teraz najważniejsze jest dla mnie to, by przekazać dzieciom, czym są święta, wyjaśnić im, na czym polegają tradycje. Mój synek ma 6 lat i już sporo rozumie, tłumaczę mu, że prezenty i choinka są wyłącznie dodatkiem, że Boże Narodzenie jest związane z wiarą i religią.

Słucha z uwagą?

- Jest bardzo ciekawy, zadaje mnóstwo pytań. W Boże Narodzenie ważny jest dla mnie aspekt charytatywności. Zależy mi, by moje dzieci też brały w tej działalności udział. W tym roku przygotujemy z synkiem paczkę dla potrzebujących.

Jakie tradycje kultywuje twoja rodzina?

- Jest opłatek, siano pod obrusem i śpiewamy kolędy. Zanim usiądziemy do stołu, najmłodszy w rodzinie czyta fragment Pisma Świętego poświęcony narodzinom Chrystusa. Na razie zajmuje się tym szwagier, ale kształci się godny następca. Gdy mój syn nauczy się czytać, zajmie jego miejsce.

Czego nie może zabraknąć w święta?

- Co roku ludzie narzekają, że w tym czasie w TV znowu leci "Kevin sam w domu", a ja się cieszę! Rok temu całą rodziną leżeliśmy w łóżku, oglądając ten film i śmialiśmy się do rozpuku. Liczę, że tym razem będzie podobnie! (śmiech)

Rozmawiał KUBA ZAJKOWSKI


Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: M jak miłość | Teresa Lipowska | Małgorzata Pieńkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy