"M jak miłość": Sobańska oskarży Ulę, że to przez nią Janek chciał się zabić...
Sobańska (Ewa Kasprzyk) będzie pewna, że Janek (Tomáš Kollárik) chciał popełnić samobójstwo, bo nie potrafił pogodzić się z tym, że Ula (Iga Krefft) zostawiła go dla Bartka (Arkadiusz Smoleński). Oskarży dziewczynę, że to przez nią jej syn próbował się zabić!
W 1396. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 we wtorek 6 listopada o godzinie 20.55) Janek ostro zabaluje w nocnym klubie, a rano - półprzytomny po szaleństwach ostatniej nocy - postanowi spotkać się z matką.
Sobańska zacznie go przekonywać, by na zawsze wyjechał z Grabiny i zaczął nowe życie jak najdalej od dziewczyny, która złamała mu serce.
- Dlaczego upierasz się, żeby tkwić na tej prowincji? Przecież nic dobrego cię tu nie spotkało - powie synowi.
- Spotkałem Ulę... - westchnie Morawski.
- Wciąż się łudzisz, że ona do ciebie wróci? Jesteś potwornie naiwny! - stwierdzi Weronika.
Jeszcze tego samego dnia Janek wręczy Staszkowi (Sławomir Holland) wypowiedzenie z pracy. Popławski bardzo się zdenerwuje i poinformuje policjanta, że nie zamierza przyjąć jego rezygnacji. Poprosi Janka, by jeszcze raz przemyślał swoją decyzję.
Niespodziewanie w komisariacie zjawi się Bartek. Na widok Morawskiego zacznie krzyczeć, że wie, iż to on i jego matka spiskowali przeciwko niemu i robili wszystko, by wrócił za kratki.
- Tylko z jednego powodu nie zgłosiłem tego twojemu szefowi.. Bo mi cię wtedy było żal. Że Ula cię rzuciła - warknie, patrząc Jankowi prosto w oczy.
- Spieprzaj stąd! - wybuchnie Morawski i rzuci się na Bartka z pięściami.
Kilka godzin później Sobańska postanowi zajrzeć na posterunek, by jeszcze raz porozmawiać z Jankiem. Znajdzie syna konającego na podłodze w kałuży krwi. Od razu zauważy leżący obok pistolet.
Będzie przekonana, że chłopak próbował targnąć się na swoje życie. Natychmiast zadzwoni po pogotowie. Morawski - z raną postrzałową szyi - trafi do szpitala. Okaże się, że musi przejść skomplikowaną operację, a jego życie wisi na włosku!
Wiadomość o tragedii szybko rozniesie się po okolicy i dotrze do Uli. Przerażona dziewczyna przybiegnie do szpitala. Sobańska nie pozwoli jej jednak zobaczyć się z Jankiem.
- Co ty tu robisz? Przez ciebie mój syn chciał się zabić. Nie masz prawa tu być... Wynoś się! - krzyknie.
Przez kolejne godziny Weronika czuwać będzie przy łóżku syna.
- Nigdy Ulce tego nie daruję. Jak mogłeś? Ta dziewczyna nie jest ciebie warta - wyszepcze w pewnej chwili, ściskając dłoń wciąż nieprzytomnego Janka.
Tymczasem Bartek - nie wiedząc, co stało się na komisariacie, kiedy po kłótni z Jankiem wybiegł z budynku - będzie pewny, że gdy Morawski odzyska przytomność, oskarży go o usiłowanie morderstwa...