"M jak miłość": Smutny koniec
Załamana odtrąceniem przez Marcina (Mikołaj Roznerski) Iza (Adriana Kalska) zdecyduje się umówić na spotkanie z jego mamą Aleksandrą (Małgorzata Pieczyńska), by poprosić ją o wstawiennictwo u syna…
- Naprawdę myślisz, że moja prośba czy interwencja coś tu zmieni? Nie sądzę. Do dziś nie mogę zrozumieć, jak mogłaś w takiej sytuacji, tak po prostu wyprowadzić się, zostawić Marcina, Szymka, mnie i Grzegorza...
- Odwróciłaś się od Marcina w momencie, kiedy najbardziej cię potrzebował. Nie można teraz powiedzieć: "przepraszam" i udawać, że nic się nie stało.
Po tych słowach Iza pojedzie do Marcina.
- Ty jedna mnie skreśliłaś - usłyszy na pożegnanie.
- Tylko ty, nikt inny. I już naprawdę nie mamy o czym rozmawiać. Nie życzę ci źle, ale dla mnie to koniec.