"M jak miłość": Skoczą sobie do gardeł?
Paweł i Ala nie będą mogli się dogadać w kluczowych kwestiach...
- Tak ma teraz być cały czas? - zapyta Paweł (Rafał Mroczek) Alę (Olga Frycz), gdy ta - po powrocie ze szkolenia - oznajmi mu, że za kilka dni ponownie musi wyjechać i zostawić mu na głowie cały dom.
- Dopiero niedawno zaczęłam tę pracę, muszę się wykazać, bo inaczej znów będę siedziała w domu. - zacznie tłumaczyć się Zduńska.
Mąż spojrzy na nią z wyrzutem.
- Może tak by było lepiej! - krzyknie i doda, że jest wykończony tym, że sam musi zajmować się córką akurat wtedy, kiedy ma w pracy urwanie głowy.
Basia (Gabrysia Raczyńska), nie chcąc dopuścić, by Ala i Paweł skoczyli sobie do gardeł, spokojnym tonem poprosi ich, żeby przestali na siebie wrzeszczeć i porozmawiali jak ludzie.
Czy Zduńscy jej posłuchają?