"M jak miłość": Ryzykowne kłamstwa
Narkotyki, oszustwo i szantaż - to wszystko czeka widzów w nadchodzących odcinkach serialu.
Łukasz zacznie pracę jako masażysta... i jednocześnie diler narkotyków. Chłopak będzie rozprowadzał tabletki wśród swoich "pacjentów", a całym biznesem pokieruje jego dostawca - Max.
- Zaraz ci wyślę listę kontaktów, uprzedziłem kogo trzeba... Tylko się nie zdziw, bo niektórzy to znane twarze, celebryci... Świetny pomysł: towar i masaż, kompleksowa usługa!
Wojciechowski nadal jednak będzie miał gigantyczny dług i by go spłacić, zacznie brać kolejne pożyczki. W bistro jego "sponsorką" zostanie Kinga.
- Nie wiem, jak ci dziękować...
- No co ty? Rodzinie trzeba pomagać i koniec!
A poza tym do portfela sięgnie Magda, która da chłopakowi aż 2 tysiące złotych.
- Andrzej pewnie będzie na mnie wściekły, że cię poprosiłem. Powie mamie... I znowu się zacznie.
- To są moje pieniądze. I już mówiłam, że Andrzej nie musi o tym wiedzieć...
- Jesteś wielka, naprawdę! Oddam co do grosza, jak tylko będę mógł...
Ale czy to wystarczy, by Łukasz zapewnił sobie bezpieczeństwo - i zerwał z narkotykami?
Tymczasem Kinga namówi Julkę, by wróciła do bistro. - Nie chcesz widywać Pawła, rozumiem. Ale powrót do bistro nie oznacza powrotu do niego. Postaw się w mojej sytuacji... Za tydzień idę do szpitala, mam termin cesarki... A bistro leży. Aga z Kubą wszystkiego nie uciągną. I nie znajdę nikogo równie dobrego na twoje miejsce, nawet nie mam co o tym marzyć!
Aga zdradzi za to Pawłowi, że jego wybranka... kupiła niedawno test ciążowy. Zduński zażąda od razu od Julki wyjaśnień.
A dziewczyna rzuci w końcu, z goryczą w głosie: - Nie jestem w ciąży... To był... fałszywy alarm. Co za szczęście. Mogłam wpakować się w związek z facetem, który mnie nie kocha!
- To nie tak, Julka... Przecież wiesz, jaka jesteś dla mnie ważna...
- "Ważna"? Widzisz, nawet teraz nie przechodzi ci to przez gardło... Chcę, żebyśmy ustalili sobie jedno. Wróciłam tu na prośbę Kingi, ale... jeśli będziesz mnie nachodził, to zrezygnuję z tej pracy, przysięgam!
Za to w finale: pechowy dzień Anki. W poniedziałek dziewczyna podrzuci Magdzie ich wspólne zdjęcia z wernisażu. A gdy fotografie trafią na biurko Budzyńskiego, zobaczy je jeden z klientów - kolekcjoner, który padł ofiarą oszustów. I bez trudu rozpozna "pośredniczkę", przez którą stracił fortunę.
- To przecież ona... Ta pani, o tu, na tym zdjęciu!
Andrzej pojedzie od razu do Anki do hotelu - gotów załatwić sprawę polubownie.
Gdy dziewczyna zacznie się usprawiedliwiać, prawnik straci jednak cierpliwość.
- Ten pan szybko chciał sprzedać obraz... Wiedział, że to wiąże się z niższą ceną. Znalazłam kupca i to wszystko...
- Daruj sobie te bajki! Wiesz, że to niezgodne z prawem! Tymczasem oszustka zaproponuje "ugodę"...
- Powiedzmy, jakaś rekompensata dla twojego klienta... w zamian za drobną przysługę z twojej strony. Drobiazg! Trzeba usunąć z akt sprawy, którą prowadzisz, jeden dokument... gdzie pada pewne nazwisko...
Budzyński, gdy pozna jej żądania, będzie w szoku. I bez słowa ruszy do drzwi. Anka jednak się nie podda... I w finale zacznie go szantażować.
- Czy to oznacza, że doszliśmy do porozumienia?
- To oznacza, że idę z tym na policję!
- Uważaj. Rozmawiałam z Magdą. Jest w kiepskim stanie... Stres mógłby, kto wie, nawet ją... zabić? A tego chyba nie chcesz?
- Grozisz mi?!
- Tylko się o nią martwię...