"M jak miłość": Rozstanie zamiast ślubu?!
Morawski (Tomáš Kollárik), któremu lekarz zapowie, że w wyniku postrzału resztę życia spędzi na wózku inwalidzkim, uprze się, że nie chce być ciężarem dla Soni (Barbara Wypych). Zwróci jej wolność, a ona w odpowiedzi powie mu, że nie chce go więcej widzieć!
Gdy w 1567. odcinku "Emki" (emisja 17 lutego o godz. 20.55 w TVP2) Sonia przyjdzie do szpitala w odwiedziny do postrzelonego w dniu ich planowanego ślubu ukochanego, dowie się, że nie może go zobaczyć.
- Niestety... Komendant Morawski wydał oficjalne zalecenie na piśmie, żeby bez jego zgody nikogo do niego nie wpuszczać - usłyszy.
- Ale ja muszę się z nim zobaczyć... Muszę! Rozumie pan? - nie da za wygraną policjantka
- Jak cię przekonać, żebyś wrócił do domu? - zapyta Janka, gdy ten w końcu łaskawie zgodzi się z nią spotkać.
- Sońka... Odpuść emocje, włącz myślenie. Jakie - do domu? Jaka przyszłość nas czeka?
- Jaka?! Moja i twoja, nasza wspólna! Mieliśmy wziąć ślub! - przypomni narzeczonemu.
- Ale go nie wzięliśmy. Jesteś wolna, masz całe życie przed sobą - stwierdzi Morawski.
- I super, chcę je spędzić z tobą! - zadeklaruje Sonia.
- Opiekując się facetem na wózku? - zapyta ironicznie komendant.
- Nie. Nie mogę się na to zgodzić... - doda.
- Ty idioto! Ja cię kocham! To się w ogóle dla ciebie nie liczy? To znaczy, że tak naprawdę nigdy mnie nie kochałeś! W ogóle nie wiesz, co to jest miłość! I wiesz, co? Mam dość! Ja też nie chcę cię już nigdy więcej widzieć! - wykrzyczy Morawskiemu prosto w twarz doprowadzona do ostateczności Krawczykówna.
Czy to naprawdę koniec związku i miłości Soni i Janka?