"M jak miłość": Rozbije ich związek?
Jurek wciąż nachodzi Alę i próbuje zmusić dziewczynę, by zgodziła się na jego kontakty z córką. Czy zdoła byłą żonę zastraszyć i dopnie swego?
- Nie, nie pozwolę ci zabrać Basi na weekend i kropka. Nie taka była umowa! - Ala rzuca Domańskiemu gniewne spojrzenie.
Ojciec Basi wzrusza tylko ramionami: - Umowę możemy, jeśli sobie tego życzysz, renegocjować przed sądem...
- Przed jakim sądem? Przed tym, który wiele lat temu pozbawił cię praw rodzicielskich? Nie masz żadnego prawa do mojej Basi!
Paweł, zirytowany, próbuje Jurka wyprosić: - Ala chciała to załatwić polubownie, ale jak pan tak stawia sprawę, to... do widzenia.
Jednak mężczyzna go ignoruje: - Z tobą nie rozmawiam, nie jesteś stroną w tym sporze!
- Pomyłka, sporu już nie ma, dostałeś odpowiedź. To teraz do widzenia!
- Ala, ty wiesz, że ja nie odpuszczę, zwrócę się do sądu...
- Powtórzę to ostatni raz: do widzenia! - Zduński, coraz bardziej wściekły, podnosi głos... I dopiero to sprawia, że Domański zmienia ton.
- Okay, nie ma co się denerwować... Przepraszam, przesadziłem! Zależy mi po prostu na kontaktach z Basią... A wydaje mi się, że próbujecie mi to utrudnić. A ja bardzo chcę się z nią widywać... Więc może... moglibyśmy wypracować jakiś kompromis?
Jurek nagle uspokaja się - i wyciąga rękę na zgodę. A po chwili przyjmuje wszystkie warunki stawiane przez Alę. Okazuje się jednak, że... znów kłamie. Bo jeszcze tego samego dnia spotyka się z prawnikiem - i wypowiada Pawłowi wojnę.
- Wiem, mecenasie, że robi pan takie rzeczy i chcę, żeby pan prześwietlił tego Zduńskiego na wylot! Muszę wiedzieć o nim wszystko: znać stan jego konta, proszę też sprawdzić, czy spłaca kredyty... Może ma jakieś inne długi, jeśli tak, to ile i u kogo. Chcę też wiedzieć, jaka jest kondycja finansowa bistro. Nie pozwolę, żeby ten facet bezkarnie wchodził mi w drogę!
Czy ojciec Basi naprawdę może Pawłowi zaszkodzić i zepsuć jego związek z Alą?