"M jak miłość": Romantyczna niespodzianka w Grabinie
Chodakowski zabierze narzeczoną na wieś… i wyzna, że kupił działkę od Kolędy. Specjalnie, by wybudować dla ukochanej dom, o którym zawsze marzyła. Dziewczyna, wzruszona, z trudem zapanuje nad emocjami.
- Dla mnie to najpiękniejsze miejsce na ziemi.... Nie wierzę, że to dzieje się naprawdę!
Za to Marcin machnie tylko ręką:
- A, bo bez przerwy nawijałaś o tej Grabinie... O ciszy, spokoju, domu na wsi, o tym, żeby dzieciak wychowywał się na łonie natury... To proszę bardzo: mówisz i masz!
- Nawet nie podejrzewałam, że możesz wykręcić taki numer!
- Kobietom w ciąży się nie odmawia! Więc wziąłem kredyt, a parę dni temu sfinalizowaliśmy z panem Kolędą zakup u notariusza... I teraz ta ziemia jest nasza. A za parę lat, jak spłacę kredyt, wezmę następny i postawimy tu nasz dom. Nie będziesz się bała mieszkać na takim odludziu?
- Nie. Z tobą nie boję się niczego...
Wspólnymi siłami zakochani posadzą od razu na działce drzewo.
- No i... siedzi!
- I niech rośnie zdrowo!
- A jak już urośnie, wtedy zetniemy je w cholerę i napalimy w kominku!
- Co ty mówisz? Boże, to twoje poczucie humoru! Nie, to drzewo będzie widziało jak wychowują się nasze dzieci, potem wnuki - Kasia, z rozmarzonym uśmiechem, zerknie na narzeczonego...
A chwilę później na działce pojawią się Mostowiacy, by świętować razem z młodą parą!
- Witamy... witamy szanownych sąsiadów!
- Moje dzieci, tak się cieszę, to wspaniała decyzja!
- I piękny kawałek ziemi...
- Nic, tylko żyć i być szczęśliwym!
Czy życzenia seniorów spełnią się - a w Grabinie pojawi się w końcu nowy, piękny dom?