"M jak miłość": Rafał pozna szokującą prawdę o przyczynie samobójstwa swej matki!
Siostra zmarłej w tragicznych okolicznościach matki Rafała (Jakub Kucner) przyleci do Polski, by uporządkować rodzinne sprawy. Ciotka (Monika Jóźwik) skontaktuje się z policjantem i poprosi go o spotkanie. - Musimy porozmawiać o twoim ojcu - powie Stadnickiemu.
W 1441. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 we wtorek 30 kwietnia o godzinie 20.55) do Rafała zadzwoni ciotka na stałe mieszkająca w Niemczech.
- Przyleciałam dziś do Warszawy i jutro chciałabym się z tobą spotkać. Koniecznie - oznajmi Stadnickiemu i doda, że ma mu coś naprawdę ważnego do powiedzenia o śmierci jego matki.
- Czy mógłbyś do mnie podjechać? - zapyta.
Rafał przeprosi ją i stwierdzi, że nie ma czasu i nie może wyrwać się z Lipnicy.
- To nie jest dla mnie dobry moment - westchnie.
Ciotka nie da jednak za wygraną.
- Dla mnie też nie... Trochę, widzisz, choruję i chciałabym uporządkować różne sprawy. Chodzi o nasz dom rodzinny, mój i twojej świętej pamięci matki - powie.
- Ten dom należy się tobie, mnie i moim dzieciom, a ten łajdak tam siedzi i nie zamierza się wynieść. Mówię o twoim szanownym tatusiu - doda.
Stadnicki nie będzie chciał ciągnąć tej rozmowy. Domyśli się, że ciotka chce przekonać go, by pomógł jej wyrzucić jego ojca (Henryk Niebudek) z należącego do jej rodziny domu. Obieca kobiecie, że zadzwoni do niej wieczorem i rozłączy się. Zapomni jednak o swej obietnicy i nie skontaktuje się z siostrą matki.
Następnego dnia ciotka Stadnickiego niespodziewanie zjawi się w Lipnicy. Odnajdzie go na komisariacie.
- Szukam cię wszędzie. Byłam już u ciebie w domu, próbowałam się dodzwonić, ale telefon ciągle masz zajęty, więc... - zacznie.
- Musimy porozmawiać, zajmę ci dosłownie pięć minut. Jutro wracam do Bochum, a to nie jest rozmowa na telefon - powie tonem nie znoszącym sprzeciwu.
Rafał zgodzi się poświęcić jej kilka minut, ale od razu zastrzeże, że nie ma zamiaru wtrącać się w jej porachunki z jego ojcem. Poradzi ciotce, by po prostu spotkała się z Henrykiem.
- Brzydzę się gnoja! Moja siostra się przez niego zabiła, a on żeruje teraz na naszej krzywdzie - wypali kobieta i wyzna policjantowi, że jego matka popełniła samobójstwo, bo dowiedziała się, że Stadnicki jest... pedofilem.
Tymczasem wszyscy mieszkańcy okolicznych wsi szukać będą porwanej przez zboczeńca Basi Rogowskiej (Maja Wudkiewicz). Rafał domyśli się, że zwyrodnialcem, który stoi za zaginięciem dziewczynki jest jego ojciec...