"M jak miłość": Publiczne oświadczyny Zduńskiego!
W dniu otwarcia „Zielonego sadu” Paweł (Rafał Mroczek) przeżyje chwilę grozy, bo gdy poprosi Frankę (Dominika Kachlik) o rękę, dziewczyna da mu kosza! I to na oczach wszystkich gości! Czy i w jaki sposób Zduński zdoła przekonać ukochaną do zmiany odpowiedzi?
W 1594. odcinku "Emki" (emisja w poniedziałek 31 maja o godz. 20.55 w TVP2) Basia (Gabriela Raczyńska) serdecznie pożegna się z Pawłem i Franką przed swoim wyjazdem na szkolną wycieczkę, życząc obojgu powodzenia na otwarciu "Zielonego sadu". Mrugnie porozumiewawczo do Zduńskiego, wyraźnie dając do zrozumienia, że trzyma kciuki w związku z szykowanymi przez niego zaręczynami.
Chwilę później okaże się, że o planowanych oświadczynach brata wie także Piotrek (Marcin Mroczek).
- To, co? Dzisiaj mamy podwójnie wielki dzień, braciszku? My ruszamy z nowym lokalem, a ty z nowym życiem? - zagai mąż Kingi (Katarzyna Cichopek-Hakiel).
- Cicho! Mama ci powiedziała, tak? Wiedziałem, że nie wytrzyma... Kto jeszcze wie? - konspiracyjnym szeptem zapyta Paweł.
- W zasadzie... Cóż, chyba wszyscy! - usłyszy w odpowiedzi.
Tuż przed imprezą w nowym lokalu pojawią się problemy. Stryj (Piotr Majerczyk) poinformuje nagle góralkę, że solistka jego zespołu zachorowała na grypę, więc Franka - chcąc nie chcąc - musi zastąpić ją przy mikrofonie. Za to z Bukowiny w charakterze kierowcy kapeli przyjdzie Krzysiek (Michał Chruściel), dawny narzeczony Janikówny.
- Jeszcze tylko tego mi brakowało - zdenerwuje się Franka.
Ale to jeszcze nie koniec niemiłych niespodzianek. Mikołaj (Marcin Bobak), kuzyn góralki, wpadnie w szał, gdy zobaczy, jak Piotr bierze w ramiona Kingę.
Nieświadomy tego, że Paweł ma brata bliźniaka, rzuci się na Zduńskiego z pięściami, oskarżając go o zdradę! Na szczęście Gutowski zdoła w porę rozdzielić panów i wyjaśnić nieporozumienie.
Po tym incydencie wszystko pójdzie już bez przeszkód. Franka jako wokalistka góralskiej kapeli zrobi furorę. Gdy skończy śpiewać, Paweł padnie przed nią na kolana.
- Wyjdziesz za mnie? - zapyta publicznie.
To pytanie wytrąci Janikównę z równowagi. Uzna, że za oświadczynami Zduńskiego stoi jej stryj, który zmusił do nich jej ukochanego.
- Przykro mi, ale... nie! - odpowie zadziorna góralka w obecności wszystkich gości, czym wywoła wielką konsternację.
- To nie ma być żaden układ, przymus... Chcę, żeby to była twoja decyzja, nasza i z serca, a nie z rozsądku! - wyjaśni.
- Twój stryj nie ma nic wspólnego z moją decyzją... I nie ma też nic wspólnego z tym, że bardzo cię kocham. I chcę, już od dawna się z tobą ożenić... - zapewni Paweł.
- Zapytam jeszcze raz: wyjdziesz za mnie? - rzuci.
- I ty tak serio? Tylko błagam, nie kłam! Naprawdę tego chcesz?
Tak... Wyjdę za ciebie... Tak, trzy razy tak!!! - odpowie szczęśliwa Franka.