"M jak miłość": Przyłapani na gorącym uczynku
Przez przypadek Barbara dojrzy w lesie Ulę w dwuznacznej sytuacji z Jankiem. Czy ocali jej małżeństwo?
Do Janka (Tomáš Kollárik) dotrze niepokojąca informacja, że groźny bandyta, dla którego w przeszłości pracował Bartek (Arkadiusz Smoleński), właśnie wyszedł z więzienia na zwolnienie warunkowe.
Niezwłocznie postanowi poinformować o tym Ulę (Iga Krefft) i uprzedzić ją, że może to oznaczać nowe kłopoty dla Lisieckiego, a tym samym również dla niej.
Mostowiaczka podziękuje policjantowi za to ostrzeżenie, ale postanowi na razie zataić przed mężem złe wiadomości, aby przez stres nie zawalił matury.
Los sprawi, że Barbara (Teresa Lipowska) przypadkiem zauważy potajemne spotkanie wnuczki z Morawskim i poważnie się zaniepokoi. W zaufaniu zwierzy się ze swoich obaw proboszczowi (Maciej Damięcki. Kobieta wyzna księdzu, że podejrzewa wnuczkę o romans.
Później Mostowiakowa uda się z Ulą na cmentarz. Przy grobie Lucjana (Witold Pyrkosz) szczerze opowie jej historię własnego małżeństwa. Podkreśli, że na początku też nie było ono łatwe i szczęśliwe. Zrobi to w nadziei, że dzięki temu wnuczka zostanie przy Bartku i zapomni o Janku.
Tuż przed ostatnim egzaminem maturalnym Lisiecki odbierze telefon od dawnego kumpla, który poradzi mu, by natychmiast uciekał. Bartek będzie gotów go posłuchać, ale Ula zażąda, aby wcześniej mąż dokończył maturę. Gdy tylko wyjdzie z egzaminu, zobaczy przed szkołą Morawskiego.
Policjant zasugeruje, że Lisiecki powinien zostawić żonę i wyjechać z Grabiny, bo tylko tak zapewni dziewczynie bezpieczeństwo.
Między rywalami o mały włos nie dojdzie do bójki. Od rękoczynów powstrzyma ich Sonia (Barbara Wypych). Ostatecznie Bartek postanowi wyjechać. Zapowie jednak Jankowi, by pod jego nieobecność trzymał się z daleka od Uli. Ale czy to w ogóle jest możliwe i małżeństwo Lisieckich da się jeszcze uratować?
a.im.