"M jak miłość": Przyłapani
Piotr przyleci nagle z Ameryki - nie uprzedzając o tym nikogo z bliskich.
- Niespodzianka! Gdzie mama?
Tymczasem jego brat będzie akurat na Deszczowej...
Zduński wpadnie, by pomóc Kindze w naprawie cieknącego dachu - i po pracy postanowi przebrać się w suche ubrania.
- Lepik to prowizorka, zwłaszcza, że dach jest w fatalnym stanie i czeka was grubszy remont. Sufit i ściany też trzeba będzie pomalować, bo zrobią się zacieki...
- Najważniejsze, że już nie cieknie! Dzięki, Paweł... Co to, siniak? Uderzyłeś się?
A Piotr - pechowo - akurat w tym momencie zajrzy do sypialni... I gdy zobaczy Kingę z Pawłem, w końcu wybuchnie. Wściekły i zazdrosny, Zduński od razu ukochaną zaatakuje.
- Mogłem się tego spodziewać...
- Chyba cię pogięło!
- Nie kłam! Mam oczy, widziałem!