"M jak miłość": Przyjaciółka domu
Anita wciąż pomaga Kamilowi w opiece nad Polą... i ma do kolegi coraz większą słabość. Rozsądek podpowiada jednak dziewczynie, że ich przyjaźń to „ślepa uliczka” - bo prawnik nigdy jej uczuć nie odwzajemni, a Pola nie zostanie jej córką. Czy jej obawy się spełnią?
W kolejny wtorek Anita wyzna Magdzie, że przyjaźń z Grycem - oraz jego córką - wcale nie jest dla niej łatwa.
- Zabrnęłam w jakąś dziwną sytuację... Coraz bardziej przywiązuję się do Poli, a co gorsza - ona do mnie. Uwielbiam ją, ale to nie może trwać wiecznie... Bo kim ja w zasadzie dla nich jestem? Przyjaciółką domu?
Budzyńska od razu zacznie drążyć temat dalej: - A chciałabyś być... kimś więcej?
- Czasem, choć bardzo rzadko, wydaje mi się, że Kamilowi na mnie zależy... Ale najczęściej traktuje mnie jak dobrą kumpelę. Albo obiekt seksualny, jeśli mu akurat coś odbije! Przecież taki układ nie ma żadnych szans...
Po chwili Anita zdradzi za to, że postanowiła w końcu z życia Kamila i Poli "zniknąć" - dla dobra małej.
- Małymi krokami, powoli, muszę się wycofywać. Bywać tam coraz rzadziej, poświęcać Poli coraz mniej czasu... Aż pewnego dnia ona całkiem o mnie zapomni...
Tymczasem jej podopieczna będzie miała zupełnie inny plan... Tego samego dnia Pola wykradnie z torebki Anity klucze - po to, by nie mogła wrócić do swojego mieszkania. A gdy dorośli ją na tym przyłapią, rzuci beztrosko: - Zostaniesz z nami! Ciocia może zostać z nami na zawsze, prawda, tato?
Co Kamil odpowie?