"M jak miłość": Promyk nadziei?

W kolejnym tygodniu Artur nadal będzie udawał kochającego ojca... i gdy tylko lekarze na to pozwolą, zabierze Maję ze szpitala.

- Najszybciej dojdzie do siebie w domu, w swoim własnym łóżeczku... Dziękuję, pani doktor!

Zamiast do domu, Skalski pojedzie na lotnisko - gotów uciec z małą z kraju.

W ostatniej chwili wyjazd szaleńca udaremni jednak policja: - Zostaje pan zatrzymany do wyjaśnienia w związku z postępowaniem toczącym się w sprawie Józefa Skalskiego, w którego firmie był pan zatrudniony!

Tymczasem Budzyński załatwi zwolnienie Marcina z aresztu - i przekona sąd oraz prokuratora, że Maja powinna trafić pod opiekę Aleksandry.

Gdy chłopak odzyska wolność, prawnik przekaże mu kolejną dobrą wiadomość. O tym, że Izę odnaleziono w szpitalu w Niemczech.

- Marcin... Ona żyje. Iza żyje... ale jest w ciężkim stanie i nadal walczy o życie.

- Ale jak...? Jak to w ogóle możliwe... Była tam przez cały czas?...

- Nieprzytomna, nie miała żadnych dokumentów...

Chodakowskiego zawiezie do Niemiec Ania - która cały czas będzie ukochanego wspierać.

- Możemy od razu ruszać! Twoja mama spakowała ci trochę rzeczy, chodźmy...

- Ania, dzięki, ale ja nie chcę znów... Sam pojadę...

- Sam to ty co najwyżej zaraz się tu przewrócisz! Jedziesz czy nie?

I w finale Marcin odnajdzie w końcu matkę swojego dziecka...

- Byłaś taka dzielna... Powalcz jeszcze trochę, walcz!... Masz dla kogo żyć. Maja cię potrzebuje...więc nie zrób mi tu teraz jakiegoś numeru, okay? Nie teraz... Iza? Ja też cię potrzebuję... Nie zostawiaj mnie znowu...

Czy Iza powróci do zdrowia... i do życia Chodakowskiego?

I jak na słowa Marcina zareaguje jego aktualna ukochana - Ania?