"M jak miłość": Poznajcie dziewczynę syna Magdy!
Wkrótce Maciek (Franciszek Przanowski), adoptowany syn Magdy (Anna Mucha), zacznie spotykać się z niejaką Inką (Hanna Borkowska). Na wieść o tym Budzyńska zrobi wszystko, byle tylko dowiedzieć się czegoś o dziewczynie swego podopiecznego! Jaką karę dostanie za swoje wścibstwo?
W 1536. odcinku "M jak miłość“ (emisja w poniedziałek 26 października o godz. 20.55 w TVP2) Andrzej (Krystian Wieczorek) przyłapie żonę na... podsłuchiwaniu rozmowy telefonicznej Romanowskiego.
- Nie podsłuchujemy... - powie prawnik, na niby grożąc Magdzie palcem.
- Ja... No proszę cię, nie żartuj - nie przyzna się Budzyńska.
- Umierasz z ciekawości, co? - ciepło skomentuje Andrzej.
- Chciałabym tylko wiedzieć, z kim spotyka się nasz syn... To chyba nic złego? - westchnie Magda.
- Kochanie... Nastolatki mają swoje tajemnice i musimy się z tym pogodzić...
- Byle nie za wiele tych tajemnic - przerwie mężowi Budzyńska. - Maciek jest w głupim wieku i trzeba trzymać rękę na pulsie.
Naciskany przez Magdę Romanowski wyjawi jej w końcu, że jego sympatia ma na imię Inka, chodzi z nim do jednej klasy i niedawno przeprowadziła się z rodzicami z Poznania. Mało tego: zgodzi się zaprosić dziewczynę do domu na kolację, by matka mogła ją poznać.
Przed wizytą Inki Budzyńska będzie bliska paniki. Kilka razy zmieni menu, zagoni męża do porządków, kupi kwiaty... Tymczasem Maciek znajdzie sposób na wścibskich rodziców. Owszem, przedstawi im swoją dziewczynę, po czym z prędkością karabinu maszynowego zakomunikuje, że on i Inka zjedzą pizzę w... jego pokoju. W efekcie Magda będzie widziała sympatię syna dosłownie przez kilkadziesiąt sekund...
- Ja się zabiję - skomentuje półgłosem. - Widziałeś, jak ta małolata uwiesiła mu się na szyi? I te wszystkie pocałunki, czułości...
- Kochanie, ty chyba nie jesteś o Maćka zazdrosna... - roześmieje się Andrzej.
- Ja? A skąd? Po prostu ta dziewczyna nie zrobiła na mnie zbyt dobrego wrażenia...
- Za długo to jej nie widziałaś...
- Liczy się pierwsze kilka sekund - skwituje Magda.
