"M jak miłość": Podejrzenie o romans
W klinice profesor wezwie nagle chłopaka do swojego gabinetu.
Wojciechowski będzie bliski paniki, ale szef od razu go uspokoi.
- Jestem bardzo zadowolony z naszej współpracy. Pacjenci pana chwalą, moja żona też...
- Cieszę się.
- Postanowiłem zwiększyć na oddziale ilość zabiegów rehabilitacyjnych! Ma pan wolne moce przerobowe?
- Dla pana - zawsze! Chwilę później Argasiński kolejny raz wspomni jednak o swojej żonie... a ciśnienie Łukasza znów skoczy.
- Mam do pana jeszcze jedną sprawę... Czy Patrycja kontaktowała się z panem ostatnio?(...) Była jakiś czas temu w SPA. A od kiedy wróciła, zachowuje się dość dziwnie... Jest nieobecna, roztargniona... Przed moim wyjazdem przepadła gdzieś na cały wieczór... Myślałem, że może... umówiła się z panem na masaż?
W finale chłopak zachowa zimną krew i skłamie - mówiąc, że z Argasińską w ogóle się nie widział. Kilka godzin później posunie się za to krok dalej...
I nagle zjawi się w willi szefa, by zrobić kochance "masaż" - tuż pod nosem jej męża!
- Dzisiejsza rozmowa z panem uświadomiła mi, że zrobiliśmy już zbyt długą przerwę w rehabilitacji... Nie mogę dopuścić, aby pańska żona poczuła się gorzej!