M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393043
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Pierwsze spotkanie Soni i Roberta

Sonia (Barbara Wypych) wyzna Zofii (Małgorzata Rożniatowska), że wkrótce w komisariacie w Lipnicy rozpocznie pracę nowy policjant. - Ma do nas dojść jakiś szczawik z Warszawy - powie, nie zdając sobie sprawy z tego, że jej rozmowie z ciotką uważnie przysłuchuje się młody mężczyzna, robiący właśnie zakupy w sklepie Kisielowej...

W 1378. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 w poniedziałek 3 września) Sonia zjawi się w sklepie w Grabinie, by zrobić zakupy - jak oświadczy Kisielowej - na imprezę z okazji przejścia Popławskiego (Sławomir Holland) na zasłużoną emeryturę.

- Robimy imprezę pożegnalną. Szef przechodzi na emeryturę - powie ciotce i doda, że wkrótce w lipnickim komisariacie zjawi się nowy policjant.

- Jakiś szczawik z Warszawy - zażartuje.

Chwilę później uwagę policjantki przyciągnie stojący za nią z butelką coli w dłoni przystojny chłopak. Aby zwrócić jego uwagę na siebie, uda, że się potyka... Wpadnie prosto w ramiona Roberta (Filip Gurłacz).

Reklama

- Ups, życie mi pan uratował - powie i uśmiechnie się do nieznajomego.

- Cała przyjemność po mojej stronie - stwierdzi mężczyzna i wyjdzie ze sklepu.

- Życie mi pan uratował... - Kisielowa zacznie przedrzeźniać siostrzenicę.

- Kotku, trochę więcej finezji, bo nikogo nie złapiesz - zakpi.

Sonia zignoruje słowa Zofii. Uzna, że nie powinna wdawać się z nią w dyskusję o mężczyznach...

Po powrocie na komisariat policjantka dowie się, że Staszek wcale nie odchodzi z pracy.

- To po co to wszystko? - zapyta komendanta, pokazując na stół zastawiony produktami kupionymi w sklepie Kisielowej.

- Okazja jest, jak najbardziej. Chcę wam kogoś przestawić... - stwierdzi Popławski.

W tym samym momencie do pokoju wejdzie chłopak, którego Sonia poznała godzinę wcześniej, będąc u ciotki.

- Wasz nowy kolega, aspirant Robert Wroński - Staszek przedstawi swym podwładnym przystojniaka, a ten od razu podejdzie do Soni i wyciągnie do niej rękę.

- Miło mi, szczawik z Warszawy - powie.

Sonia poczerwienieje ze wstydu. Będzie pewna, że Robert nigdy nie zapomni, że chciała go bezceremonialnie poderwać...

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy