"M jak miłość": Padną niewygodne pytania. Kłamstwa nie pomogą
W 1826. odcinku "M jak miłość" (emisja 5 listopada o godz. 20.55 w TVP2) dojdzie do przesłuchania przez policję odnalezionego w końcu Chodakowskiego (Mikołaj Roznerski) oraz Wysockiej (Magdalena Turczeniewicz), która dała mu schronienie w swojej leśniczówce położonej w Puszczy Kampinoskiej.
- Czy pamięta pan, co się wydarzyło? Cokolwiek? - zapyta śledczy wezwany przez Jakuba (Krzysztof Kwiatkowski).
- Niczego nie pamiętam. Ani tego, co się ze mną stało, ani jak dotarłem do leśniczówki... Przypominam sobie tylko, jak prosiłem Martynę o pomoc - zezna, że niczego nie pamięta, aby chronić Martynę i nie ujawniać prawdy o wypadku.
- Kiedy do mnie trafił, był już opatrzony, rana goiła się dobrze, zajęłam się tym, jestem lekarką - będzie mówiła Martyna.
- Czy mówił coś o swojej przeszłości? Cokolwiek? - zacznie dochodzić policjant w cywilu.
- Nie. Był głodny i zmarznięty, chciał się zatrzymać na kilka dni w zamian za pracę - pokręci głową Wysocka.
- I pani się na to zgodziła? - zdziwi się gliniarz.
- Może mam dobre serce? - zaczepnie odpowie lekarka.
- No tak, ale jeśli wiedziała pani, że ma amnezję, dlaczego nie zasugerowała pani, żeby w tej sytuacji zgłosił się na policję?
- Sugerowałam. Nie chciał, więc... Człowiek potrzebował pomocy, chciał zostać parę dni i został.
- Został znacznie dłużej - zauważy funkcjonariusz.
Martyna wzruszy ramionami.
- Nie widziała pani ogłoszeń, apeli? Pan Chodakowski był poszukiwany przez policję i rodzinę.
- W leśniczówce nie ma zasięgu ani Internetu, jestem praktycznie odcięta od świata. Kilka miesięcy nie pracowałam. Dopiero niedawno przypadkowo odkryłam w Internecie apel partnerki Marcina.
Policjant zauważy, że Chodakowski i Wysocka z napięciem patrzą sobie w oczy. Dojdzie do wniosku, że ich zeznania pełne są luk. Co zrobi w tej sytuacji?
1825. odcinek "Emki" zostanie wyemitowany we wtorek 5 listopada o godz. 20.55 w TVP2.