"M jak miłość": Oskarżony o zabójstwo!
Zazdrość, kłamstwa... i morderstwo! Zapraszamy na 1258 odcinek „M jak Miłość” - w którym życie Marcina legnie w gruzach.
W najbliższy wtorek Naomi zostanie brutalnie napadnięta. A policja uzna, że zaatakował ją właśnie Chodakowski! Problemy chłopaka zaczną się już o poranku, gdy przyjaciółka odwiedzi go w biurze i wyzna, że na nowo spotyka się z Mariuszem. Naomi uwierzy w kłamstwa "ukochanego" - pewna, że weźmie w końcu dla niej rozwód. A Marcin, słuchając dziewczyny, z trudem zachowa spokój.
- Jak tylko jego żona wróci z wakacji, Mariusz z nią porozmawia i powie jej o nas...
- Jasne... Rozwiedzie się z nią, ożeni się z tobą i będziecie żyli długo i szczęśliwie... Boże, co za bzdury!(...) Już nawet nie chodzi o to, że on cię zwodzi, oszukuje, ale... on cię uderzył! To jest chory, toksyczny związek, a ty chcesz dalej w nim tkwić?! Otrząśnij się w końcu, uwolnij się!
- Ale ja go kocham, nie rozumiesz?
Tymczasem kilka godzin później Naomi spotka żonę Mariusza na ulicy... i w końcu zrozumie, jak bardzo była dotąd naiwna.
Zdenerwowana, od razu chwyci za telefon:
- Mam dość! Dość twoich ciągłych kłamstw... Obiecałeś, że załatwisz tę sprawę i... jeśli ty nie powiesz swojej żonie o nas, to ja to zrobię! Słyszysz?! Zrobię to!
Kochanek przekona jednak tancerkę, by wcześniej umówili się w parku...
Naomi powie o planowanym spotkaniu Marcinowi, ale będzie pewna, że tym razem - w publicznym miejscu - nic jej nie grozi.
A Korczyński... od razu ją zaatakuje!
- Grozisz mi? Próbujesz mnie szantażować?! Jeśli piśniesz jej choć słowo... To cię zniszczę, rozumiesz?!
- Puść mnie! Puszczaj! Ratunku! Na pomoc!
A gdy do parku dotrze Marcin, będzie już za późno...
Chodakowski zacznie reanimację, ale szybko zorientuje się, że jest bez szans. I w końcu, załamany, zadzwoni na pogotowie:
- Park na Pradze... Dziewczyna ma ranę głowy i chyba... chyba nie żyje...
Na miejscu od razu zjawi się policja i zacznie się oficjalne śledztwo.
- Zna pan tę dziewczynę? Będzie pan musiał pojechać z nami na komendę i tam złożyć zeznania. Musimy też zabezpieczyć pańskie ubranie, to standardowa procedura...
A gdy Marcin zacznie opowiadać o wydarzeniach z ostatnich godzin, pojawią się problemy...
Bo komisarz prowadzący sprawę od razu mu przerwie - pewien, że chłopak kłamie.
- Próbowałem ją reanimować, robiłem sztuczne oddychanie, masaż serca... Wszędzie była krew... Bardzo dużo krwi...
- Okazuje się, że mamy świadka zdarzenia... I w związku z tym radzę panu skontaktować się z adwokatem!
Chodakowski o pomoc poprosi w końcu Budzyńskiego. A ten nie będzie miał dobrych wiadomości.
- Zgłosił się świadek zdarzenia i złożył obciążające cię zeznania. Twierdzi, że był świadkiem waszej sprzeczki, później szarpaniny... A chwilę potem widział dziewczynę, leżącą na ziemi. Według niego nikogo innego na miejscu zdarzenia nie było...
- Bzdura! To jakieś kompletne brednie! Było zupełnie inaczej... Cholera, Andrzej, chyba mi wierzysz?!
- Ja tak, ale są zeznania tego człowieka... Artur Skalski twierdzi...
- Co?! Jak się nazywa ten świadek?...
- Artur Skalski... A co?
- O cholera...
Czy Marcin zdoła udowodnić, że jest niewinny?
I że Artur złożył fałszywe zeznania, by zemścić się na nim za utratę narzeczonej?
Odpowiedź wkrótce... tylko na antenie TVP2, w premierowych odcinkach serialu!