M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393044
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Olga Kalicka nie szuka miłości na siłę!

Olga Kalicka, czyli Justyna z "M jak miłość" i Magda z "rodzinki.pl", przyznaje, że ma trudny charakter i dlatego nie jest jej łatwo znaleźć swą... drugą połówkę. - Od pewnego czasu jestem singielką - mówi, ale dodaje, że nie zamierza szukać miłości na siłę.

Olga Kalicka żartuje, że im dłużej zastanawiała się, jaki powinien być idealny partner, tym więcej problemów miała ze znalezieniem odpowiedniego mężczyzny.

- Dla mnie postawą budowania relacji damsko-męskiej jest rozmowa. Nauczyłam się też, że związek wymaga kontroli własnych emocji i potrzeb. Jestem bardzo emocjonalna i chciałabym kierować się wyłącznie sercem, dokonując miłosnych wyborów, ale wiem, że to jest niemożliwe - wyznała w wywiadzie.

- Trzeba być nie tylko romantyczną, ale też rozważną - dodała.

Odtwórczyni roli Justyny w "M jak miłość" uważa, że współcześni faceci chcą pełnić w związkach rolę przywódców, ale wcale jej to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie!

Reklama

- Bardzo lubię takich mężczyzn - wiedzących, czego chcą, zaradnych, a czasem potrafiących postawić na swoim - mówi.

23-letnia aktorka jest przekonana, że aby związek kobiety i mężczyzny był naprawdę udany, musi opierać się przede wszystkim na przyjaźni i... namiętności.

- Kobiety potrafią być odważne, mocne i silne, a wtedy sama namiętność wystarczy. Ale przecież jesteśmy też słabe i kruche, potrzebujemy mężczyzny-przyjaciela, na którego zawsze możemy liczyć, który nas pocieszy, przytuli - powiedziała w rozmowie z miesięcznikiem "Moje smaki życia".

Olga przekonała się już na własnej skórze, że żaden związek nie wypali, jeśli nie ma w nim chemii, a żaden się nie rozwinie, jeśli zabraknie w nim przyjaźni. Twierdzi, że miłość i związek to praca na całe życie.

- Warto mieć oczy i serce otwarte na drugiego człowieka, rozpoznawać swoje własne potrzeby i nauczyć się je jasno komunikować, ale pamiętać przy tym, że w związku nie jesteśmy sami, że obok nas jest druga osoba i trzeba się liczyć także z jej potrzebami - twierdzi.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy