M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 393236
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Olga Frycz kończy 30 lat. Czego sobie życzy z okazji urodzin?

Olga Frycz, czyli Ala Zduńska z "M jak miłość", w najbliższą niedzielę - 22 października - świętować będzie swe 30. urodziny. Aktorka twierdzi, że jest bardzo zadowolona z tego, co dostaje od życia, ale do pełni szczęścia brakuje jej własnego... domku z ogródkiem.

Olga Frycz po raz pierwszy stanęła przed kamerą jako czteroletnia dziewczynka - zagrała wtedy w przedstawieniu Teatru Telewizji "Król Edyp" w reżyserii Laco Adamika. Zanim 6 lat późnej zadebiutowała na dużym ekranie rolą córki jednego z bohaterów filmu "Gry uliczne", miała już na swoim koncie kilka kreacji w spektaklach telewizyjnych.

- Potem był "Weiser" Marczewskiego i "Boże skrawki" Bogajewicza, później rola u Andrzeja Wajdy w "Nocy czerwcowej"... Zaczynałam u wybitnych reżyserów i czasem mam teraz takie myśli, że po tym wszystkim powinnam dziś o wiele więcej robić, a nie grać głównie w serialu - wyznała w rozmowie z jednym z magazynów, dodając, że - choć bardzo docenia pracę w serialach i stara się wykonywać ją najlepiej, jak potrafi - czegoś jednak jej brakuje.

Reklama

Odtwórczyni roli Ali Zduńskiej w "M jak miłość" twierdzi, że wybrała aktorstwo na przekór ojcu - wybitnemu aktorowi Janowi Fryczowi, który często uprzedzał ją, że to nie jest lekki zawód i marzył, by została prawnikiem lub... laborantką.

- Powtarzał mi, że to są normalne zawody, ale dla mnie to aktorstwo było naturalną drogą. Od dziecka w czymś grałam - powiedziała kiedyś.

Olga Frycz, pytana, czy znane nazwisko pomogło jej w karierze, twierdzi, że raczej... przeszkadzało, bo cały czas musiała udowadniać wszystkim dookoła, że jest po prostu świetna!

- Nie skończyłam szkoły teatralnej, więc chciałam pokazać, że pomimo wszystko jestem aktorką. W pewnym momencie zorientowałam się, że nikomu niczego nie muszę udowadniać. Poza sobą samą... Że to ja muszę wiedzieć, czego naprawdę chcę, a nie zastanawiać się, czego inni ode mnie oczekują - stwierdziła w rozmowie z "Galą".

Olga Frycz swą ostatnią rolę filmową zagrała w 2011 roku (Maria w "80 milionów"). Aktorka twierdzi, że bardzo lubi polskie filmy i żałuje, że nie gra w nich tak często, jak by chciała.

- Może funkcjonuje przekonanie, że skoro występuję w serialu, to znaczy, że kompletnie nie mam czasu na nic innego? - zastanawia się.

Dobra rola w świetnym filmie i własny domek z ogródkiem - oto, z jakich prezentów z okazji 30. urodzin Olga ucieszyłaby się najbardziej.

- Mam fajne życie, jestem zdrowa, mam wspaniałą rodzinę, pracę... Czy jestem szczęśliwa? Tak, ale wolę się z tego za bardzo nie cieszyć, bo jeszcze coś się zepsuje, jak to w życiu bywa, i tyle z tego będzie. Ale przyznaję, jest mi teraz dobrze - wyznała w wywiadzie dla magazynu "Grazia".

 

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Olga Frycz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy