"M jak miłość": Odcinek 1805. Ta sprawa nie daje jej spokoju. Po latach odnajdzie córkę?

O poranku Maria zauważy, że jej mama zachowuje się inaczej niż zwykle.

- Ostatnio jesteś taka smutna. I jakoś tak nam przygasłaś - zagadnie.

- (...) Mam swoje lata... i jedną niezałatwioną sprawę, która od dawna nie daje mi spokoju - szczerze wyzna seniorka.

- Chciałabym... choćby tylko raz porozmawiać z Małgosią - sprecyzuje, o co jej dokładnie chodzi.

- Ja też często o niej myślę. I wciąż mam nadzieję, że coś się w tej sprawie przełamie, zmieni - westchnie Maria.

Jeszcze tego samego dnia Rogowska ściągnie do Grabiny Marcina, wtajemniczając go w swój pomysł.

- Naprawdę myślisz, że udałoby się Gosię odnaleźć? Minęło tyle lat i tak wiele razy próbowaliśmy nawiązać z nią kontakt... Tylko kilka razy zadzwoniła z krótką informacją, że jest, że żyje i na tym zwykle kończyła się cała rozmowa - pani Mostowiakowa będzie pełna wątpliwości.

- Ciociu, ja nie mogę obiecać, że na sto procent znajdę Małgosię - wprost powie Chodakowski.

- Przecież wiem - wyszepce seniorka.

- Ale obiecuję, że zrobię wszystko, co tylko w mojej mocy - dokończy swoją myśl Marcin.

- Jestem ci taka wdzięczna, Marcinku. Dziękuję - westchnie Barbara, ukradkiem wycierając załzawione oczy.

- Odezwę się, jeśli będę czegoś potrzebował. A teraz przepraszam, ale muszę już wracać - rzuci na pożegnanie Chodakowski.

- I jak, mamuś? Wszystko w porządku? Nie masz do mnie żalu, że zadzwoniłam do Marcina? - zapyta po jego wyjeździe Rogowska.

- Jak mogłabym? Nie. Dziękuję, kochanie, czytasz w moich myślach - pokręci głową uradowana Barbara.

Czy Chodakowski odnajdzie Myszkę, jak nazywał swoją najmłodszą córkę śp. Lucjan Mostowiak?

Zdradzamy, że 1805. odcinek "M jak miłość zostanie wyemitowany w poniedziałek 13 maja o godz. 20.55 w TVP2.