"M jak miłość": Odcinek 1759. Targnie się na swoje życie z miłości?
Gdy w 1759. odcinku "M jak miłość" (emisja 20 listopada o godz. 20.55 w TVP2) przy okazji swoich 49. urodzin wyraźnie podchmielony Adam (Jacek Kopczyński) oskarży Sylwię (Hanna Turnau) o oziębłość i odwoła swoje wcześniejsze oświadczyny, wyprowadzona z równowagi prawniczka popchnie go z całej siły, a ten wyląduje w rzece. Ale to dopiero początek jego piramidalnych problemów...
Po tym incydencie Kostecka pospiesznie uda się w stronę siedliska. Zrezygnowany Werner wyjdzie z wody, usiądzie na brzegu, zdejmie buty, wyleje z nich wodę, przetrze twarz, po czym wyjmie z kieszeni piersiówkę i wypije kilka solidnych łyków. Następnie zadzwoni do Budzyńskiego (Krystian Wieczorek).
- Posłuchaj, dzwonię do ciebie, bo Kamil nie zrozumie, jest za młody... - zacznie swój pijacki wywód.
- A gdzie Sylwia? - zdziwi się Andrzej.
- Poszła sobie - pokręci głową Adam i znów uraczy się wysokoprocentowym napojem z piersiówki.
- A ja kończę dziś z miłością i poszukiwaniem partnerki. Otwieram nowy rozdział! Stawiam na siebie.
W tym momencie jego wzrok padnie na zacumowaną nieopodal łódkę. Będzie nieświadomy tego, że łajba przecieka.
- Popłynę łódką tam, gdzie poniesie mnie prąd - wybełkocze.
- Nie wygłupiaj się! Ta łódka jest... - spróbuje ostrzec go Budzyński, ale Werner rozłączy połączenie.
Andrzej z Dimą (Michał Pszeniczny) pospiesznie ruszą mu ratunek. Na szczęście Adam się nie utopi, bo przed wejściem do łódki potknie się na pomoście.
Zdradzamy, że 1759. odcinek sagi rodu Mostowiaków zobaczymy w poniedziałek 20 listopada o godz. 20.55 w TVP2.